Jarosław Kuźniar przez lata był dziennikarzem stacji TVN. Potem współpracował z Onetem. W pewnym momencie postanowił odejść z mediów i założyć swój własny biznes.

Jarosław Kuźniar o swojej pracy w "Dzień dobry TVN"

W rozmowie z wyborcza.pl powiedział, co usłyszał od Edwarda Miszczaka, gdy zdecydował się odejść ze stacji. Wyznał także, co czuł i jak zareagował na przesunięcie go do "Dzień dobry TVN".

Nie pasowałem tam. Bo ja lubię pracę solisty - stwierdził Jarosław Kuźniar.

Reklama
Reklama

W stacji TVN24 Jarosław Kuźniar prowadził program "Wstajesz i wiesz". Po tym, jak prowadził śniadaniówkę TVN zdecydował się pożegnać ze stacją.

Tak Edward Miszczak zareagował na odejście Jarosława Kuźniara

Okazuje się, że ówczesny dyrektor programowy, czyli Edward Miszczak nie zareagował zbyt pozytywnie na to, co usłyszał.

Kiedy odchodziłem z TVN, mój były szef Edward Miszczak powtarzał: to jest koniec, jak wyjdziesz za te drzwi, to ciebie nie ma. Ale nagle się okazało, że są inne drzwi - Onet. Potem mówili, że jak wyjdę z Onetu, to się skończę, bo nie da się dzisiaj być marką bez marki- powiedział.

Dodał, że dziś może nie ma milionów widzów, ale "setki tysięcy świadomych świata".

Nie mam bezimiennych milionów, ale mam setki tysięcy świadomych świata. Przychodzą, bo ufają, że to, co robię, ma dla nich wartość. Mało tego, żyjemy w takich czasach, że jeżeli ja bym tej wartości nie dowiózł, to w sekundę widzów ze mną nie ma - wyznał.

Zapewnił też, że życie z dala od polityki bardzo mu się podoba.

Bycie daleko od polityki jest fantastyczne, mam wrażenie, że odpoczywam i z tej perspektywy tego mi nie żal - stwierdził.