Izabela Trojanowska od pierwszego odcinka kreuje w "Klanie" postać Moniki Ross, kontrowersyjnej projektantki mody, która wsławiła się tym, że w przeszłości miała romans z narzeczonym siostry.

Izabela Trojanowska z "Klanem" do końca. "Bywam w życiu wierna"

Aktorka w rozmowie z serwisem Plejada podzieliła się ostatnio wspomnieniami, jak wyglądały jej początki w "Klanie".

"Pierwszy odcinek zaczynał się od pokazania mojej nogi, jak wysiadałam z samochodu, który prowadziłam. W szpileczce. Udaję się do domu, w którym mieszkają moi rodzice. Wracam po latach jako ta czarna owca" – opowiedziała Trojanowska Plejadzie.

Reklama

Przy okazji podkreśliła, że jest wierna serialowi i nie zamierza z niego odchodzić.

"Będę do ostatnich dni »Klanu«, chyba że scenariusz będzie opiewał moje odejście. Bywam w życiu wierna. Zawodowo też" – wyznała Trojanowska.

Izabela Trojanowska: Nie ma sentymentów

Gwiazda "Klanu" podzieliła się także smutną refleksją. Serial z blisko 30-letnią historią może się już nie wpisywać w gusta widzów. Nie można także zapominać o koniecznym budżecie na tak dużą produkcję. Z "Klanem" nie jest chyba jednak aż tak źle.

"W tym zawodzie to jest tak, że nie ma sentymentów. Jeżeli nie ma oglądalności, to nie ma serialu, a to znaczy, że nas się ogląda" – podsumowała Trojanowska.