Katarzyna Dowbor z TVP, w którym prowadziła m.in. "Pytanie na śniadanie", została zwolniona w 2013 r. Potwierdziła wówczas, że zwolniono ją ze względu na wiek. W sobotę 27 stycznia po raz pierwszy po długiej przerwie poprowadziła śniadaniówkę TVP u boku o ponad 20 lat młodszego Filipa Antonowicza. Jak ich przyjęli widzowie?

Reklama

Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz zadebiutowali w "Pytaniu na śniadanie"

W styczniu w śniadaniówce TVP2 zadebiutowały dwa duety: Joanna Górska i Robert Stockinger oraz Klaudia Carlos i Robert El Gendy. W sobotę dołączyli do nich Katarzyna Dowbor, która przez ostatnie 10 lat prowadziła program "Nasz nowy dom" w Polsacie i Filip Antonowicz, dziennikarz radiowy i telewizyjny na stałe jest związany z Radiem Eska, w którym prowadzi codziennie poranne pasmo.

Będziemy się bardzo starali, żeby nas państwo trochę polubili — zapewniła na wstępie Katarzyna Dowbor. —Proszę państwa, ja się trochę denerwuję i za Filipa, i za siebie. Ja tu wróciłam, ale Filip jest pierwszy raz w telewizji — dodała nowa prowadząca.

Reklama

— Kasia będzie mnie wspierać przez cały program, mamy nadzieję, że państwo będą nas wspierać również, bo to nasz debiut — zwrócił się po raz pierwszy do widzów śniadaniówki Filip Antonowicz.

Jeszcze przed oficjalnym startem programu prowadzący nie szczędzili też sobie ciepłych słów.

— Muszę coś o tobie powiedzieć, bo Filip jest naprawdę bardzo fajnym młodym człowiekiem, a do tego dziennikarzem radiowym, świetnym, więc będziemy się bardzo starali, żeby nas państwo trochę polubili — powiedziała Dowbor.

— Program nie jest tak długi, żeby móc cały czas mówić o Kasi Dowbor, dlatego przejdziemy do tego, co będziemy razem przeżywać w "Pytaniu na śniadanie" — wtórował jej Antonowicz.

Wpadki w "Pytaniu na śniadanie"

Jak to w przypadku programów na żywo i debiutantów bywa, nowi prowadzący nie uniknęli drobnych wpadek. Katarzyna Dowbor, wymieniając gości, którzy już za chwilę mieli się pojawić w programie, zapowiedziała "Lidię POPEL". Oczywiście, błyskawicznie się poprawiła, a i widzowie domyślili się, że chodzi o Lidię Popiel, fotografkę, żonę Bogusława Lindy.

Na samym początku programu językową wpadkę zaliczył też debiutujący w "Programie na śniadanie" Antonowicz. Radiowiec przejęzyczył się w nazwie miejscowości, z której przybyła do programu gościni. Oboje pogubili się też, wymieniając stanowiska i specjalizacje ekspertów zaproszonych do studia.

Reklama

"Będzie to połączenie ludzi z dwóch światów i różnych generacji. Oboje prowadzący są dziennikarzami, ale z innych środowisk. Podczas próby kamerowej natychmiast nawiązała się między nimi nic sympatii, co wróży bardzo dobrą współpracuję" — tak jakiś czas temu pojawienie się nowej pary zapowiadała w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl Kinga Dobrzyńska, nowa szefowa "Pytania na śniadanie".

Na początku programu było to nawet wyraźnie słychać i widać. Antonowicz błyszczał młodzieżowym luzem i wstawkami w stylu "podobno żurawie inaczej widzą świat i inne trudne ptaki". Wchodził w słowo nie tylko starszej koleżance, ale i gościom programu. Z minuty na minutę coraz bardziej dopasowywał się jednak do formatu śniadaniówki.

Dowbor i Antonowicz w "Pytaniu na śniadanie". Widzowie podzieleni

Pierwsze wydanie z udziałem powracające Dowbor i debiutującego Antonowicza spotkała się z bardzo gorącym odzewem. Widzowie niemal od pierwszych sekund programu na bieżąco dzielili się swoimi opiniami i uwagami w mediach społecznościowych. Jak to zazwyczaj bywa, zdania były bardzo podzielone. Część internautów cieszy się z powrotu Kasi Dowbor na antenę, inni nie zostawiają na nowych prowadzących suchej nitki.

"Kasia Dowbor i Tomasz Wolny... dobry duet by był i frajda; Co weekend przy kawie się oglądało. Teraz włączyłam i leci jakieś trzy minuty. O trzy za dużo. Klimat jak na stypie, taki mocno na siłę. Każdy wymuszony uśmiech na twarzy, ale nawet sposób mówienia jest sztuczny i każdy jakiś nerwowy. Takie wrażenie, jakby ktoś zrobił słaby żart i zaraz wejdą ci prawdziwi dotychczasowi prowadzący. Ale nie wchodzą i trzeba to zwyczajnie wyłączyć. Szkoda. Bo spapraliście, co naprawdę latami dobrze funkcjonowało; Pozdrawiam serdecznie całą redakcję, pogodynkę Agnieszkę, Nowych sympatycznychProwadzących, a w szczególności Panią Kasię, powodzenia, uroczego dnia; Przywrócić starą uwielbianą przez widzów ekipę; Niech wróci Małgosia Opczowska; Nie da się tego oglądać, atmosfera sztywna, prowadzący bez emocji. Nie zmienia się czegoś, co dobrze działa i się sprawdza. Dopóki nie wróci stara ekipa, nie będę oglądać; Żenada. Co za duet? Głos do radia tak, bo się słucha. Ale w PNŚ się ogląda i w takim tempie szybkim to jest chaos, bo w takim tempie odbiór słów kiepski, ten pan nadaje się jako sprawozdawca, a nie do prowadzenia tego programu. Jak na razie to najgorszy prowadzący. Nigdy nie dorównacie poprzednim prowadzącym; To ogromna, fajna niespodzianka! Pani Katarzyna Dowbor Uwielbiam! Przemiła, ciepła, serdeczna i przemiła Pani Kasia. Coraz lepiej. Pozdrawiamy serdecznie Panią Kasie, Pana Filipa i cala ekipę!!!" - komentowali na bieżąco (pisownia cytatów oryginalna – przyp. red.).