Rozkręciła się na dobre 15. edycja "Tańca z gwiazdami", a emocje sięgają zenitu. Celebryci pod czujnym okiem tancerzy rozwijają swoje umiejętności na parkiecie. Niestety, w czwartym odcinku z programem musiały się pożegnać aż dwie pary. Po raz pierwszy w historii "Tańca z gwiazdami" odbyła się dogrywka. Rywalizowały w niej dwie pary: Rafał Zawierucha i Daria Syta oraz Natalia Nykiel i Jacek Jeschke. Ostatecznie z programu odpadł drugi duet.
Decyzją widzów "Taniec z gwiazdami" opuścili Piotr Świerczewski i Iza Skierska, a po dogrywce - Natalia Nykiel i Jacek Jeschke. Ta druga para jest zdruzgotana.
"Niesprawiedliwe to było"
Tancerz nie kryje, że jest mu przykro. Zwłaszcza że do tej pory mieli ogromne wsparcie widzów. Z kolei Natalia Nykiel powiedziała, że do ostatniej chwili nie było wiadomo, jak ma wyglądać dogrywka.
Mi jest przykro, że zadecydowali jurorzy. Uważam, że widziałem w nas, jako w parze, Natalce, jako osobie, otwartość do ludzi, do swoich fanów, którzy są z nami dzisiaj. Wiedziałem, że ma tutaj duże wsparcie. Ta dogrywka była taka nie do końca - powiedział Pudelkowi Jacek Jeschke.
My się na minutę przed dowiedzieliśmy, że będzie inna piosenka i że to ma być freestyle. To było bardzo szalone - dodała Natalia Nykiel.
Niesprawiedliwe to było. Zawsze decydował widz. Mimo że jurorzy mówią - pięta, palce, choć ja mocno się nie zgadzam z nimi, jeśli chodzi o aspekty techniczne. Mimo wszystko wiedziałem, że to widz na końcu decyduje, tym razem zrobili to jurorzy. Dla mnie to jest przykre- przyznał Jeschke.
Iwona Pavlović się broni
Rolę, którą mi powierzono, chciałam po prostu wykonać jak najbardziej rzetelnie. To był historyczny moment w programie, ponieważ pierwszy raz coś takiego miało miejsce i w dogrywce ma się liczyć całokształt dokonań danej pary, z czym wiele osób nie może się pogodzić - powiedziała Iwona Pavlović, jurorka "Tańca z gwiazdami", w rozmowie z Plejadą.
Taniec w dogrywce jest bardzo ważny – bo on też jest punktowany – gdyby natomiast nie było remisu, to sprawa jasna i oczywista, jednak w przypadku remisu mamy zwracać też uwagę na całokształt dokonań danej osoby. Moim zdaniem, Rafał [Zawierucha - red.] swoją osobowością i wyższymi ocenami z wcześniejszych tańców zasłużył. Ja nie biorę pod uwagę tylko siebie, ale również biorę pod uwagę oceny naszych sędziów obok, bo wtedy wszystko się liczy - podkreśla Iwona Pavlović w rozmowie z Plejadą.
Jurorka "Tańca z gwiazdami" jest przekonana, że nie skrzywdziła Natalii Nykiel. Moim zdaniem, ocena była jak najbardziej słuszna. Dla niektórych na pewno niesprawiedliwa, ale tylko dlatego, że taniec jest dyscypliną niewymierną - stwierdziła.