Monica Lewinsky wzięła udział w kampanii marki modowej współpracującej z pozarządową organizacją, której misją jest zachęcanie obywateli do głosowania w wyborach.
Monica Lewinsky aktywistką i modelką
Lewinsky zyskała wątpliwą sławę w połowie lat 90. po tym, jak były prezydent USA Bill Clinton przyznał się do romansu z nią w czasach, gdy Lewinsky pracowała jako stażystka w Białym Domu. Jak podaje "The Telegraph", Monica Lewinsky, która po całej aferze musiała borykać się z poważnymi problemami, mówiła wówczas, że "feministki ją zawiodły".
Teraz 50-letnia kobieca aktywistka wzięła udział w najnowszej kampanii marki modowej Reformation, prowadzonej we współpracy z vote.org, apolityczną organizacją, której celem jest zwiększenie frekwencji w wyborach. "Idea jest prosta: skorzystajmy z naszego głosu po to, aby nas usłyszano. To potężny oręż demokracji" – powiedziała Lewinsky o kampanii.
Lauren Cohan, dyrektor kreatywna marki Reformation, wybór Lewinsky na jedną z twarzy kampanii tłumaczyła tym, że Monica Lewinsky zyskała ogromną popularność wśród kobiet z pokolenia X, millenialsów i pokolenia Z, po swoim wystąpieniu na temat "publicznego zawstydzania".
"Pomyślałam: »Wow, ta kobieta jest niesamowicie zabawna i inteligentna, a także jest dziewczyną z Ref« i to był strzał w dziesiątkę" – powiedziała Cohan, cytowana przez "The Telegraph".
Sama Lewinsky przyznała, że do wyborów przystąpi jako "silna kobieta", która przeżyła "totalne upokorzenie" w związku z aferą Clintona. W wywiadzie dla magazynu "Elle" podkreśliła, że nauczyła się już akceptować wiele rzeczy ze swojego życia, tego, kim jest i jaka jest.
"Jestem podekscytowana nową dekadą i jestem pełna nadziei. Nawet powiedzenie tego jest przerażające dla kogoś, kto przeżył tak dużą traumę" - wyznała.