Paweł Małaszyński to aktor teatralny i filmowy. Popularność przyniosła mu m.in. rola w serialu "Magda M.". Małaszyński gra nie tylko w filmach, ale można go także zobaczyć na deskach teatru.
W maju ubiegłego roku aktor zamieścił na swoim Instagramie wpis, który zaniepokoił jego fanów. Zastanawiali się, czy ich ulubieniec nie zmaga się z jakąś chorobą.
Niepokojące wpisy Pawła Małaszyńskiego. "Bez odbioru"
Nic już nie smakuje jak dawniej. Nic już nie jest i nie będzie jak kiedyś. Nic nie jest po - myślę, że to tyle. To wszystko. Nie mogę oczywiście tego wiedzieć, ale mam pewne podejrzenia, że to naprawdę tylko tyle. Myślenie, płacz i gadanie o tym… nie pomogą. Zdziczałem i nim serce moje pogrąży się w chłodzie, będę wiatrem, słońcem, deszczem… Być może wkrótce nowy dzień znów będzie mój. Bez odbioru - pisał aktor.
Paweł Małaszyński pisał o "jeszcze jednym głębokim oddechu". "Odzieranie z iluzji boli"
Sympatycy życzyli mu siły i zdrowia. We wrześniu pojawił się kolejny wpis, w którym Małaszyński wspomniał o "jeszcze jednym głębokim oddechu".
Ostatnie lata i miesiące dużo mnie nauczyły. Odkryłem wiele luster, w które niektórzy boją się spojrzeć. Zrozumiałem, że lepiej zaliczać się do niektórych, niż do wszystkich. Zweryfikowałem przyjaźnie. Wiele przyjaźni. Gdy przeżywałem kryzys, jedni porzucili mnie jak zepsutą zabawkę, inni odstawili na boczny tor - napisał aktor. Do postu dodana została czarno-biała fotografia.
Dziś już wiem, że pozbierać się jest dziesięć razy trudniej, niż rozsypać. Dziś już wiem na kogo mogę liczyć, na kogo trzeba uważać, kim trzeba wstrząsnąć, a kogo wymazać. Już wiem kim oni są, kim ja jestem. Odzieranie z iluzji boli, ale pozwala zostawić za sobą zbędny bagaż - dodał.
Jeszcze tylko jeden, głęboki oddech… trzymajcie mocno kciuki za mnie tak jak ja trzymam za was - podsumował.
Paweł Małaszyński o swoim zdrowiu psychicznym. Czy aktor miał problemy?
Paweł Małaszyński pojawił się w studiu "Pytania na śniadanie". Rozmowa dotyczyła depresji, bo 23 lutego obchodzony jest światowy dzień tej choroby. Małaszyński powiedział, że podziwia takie osoby, jak jego kolega-aktor Marcin Bosak, który "otworzył się i mówił na ten temat". - Trzeba mieć dużo empatii, zrozumienia, że takie osoby potrzebują wyciszenia. To nie jest temat tabu, nie powinno się ukrywać takich rzeczy, mówić wprost. Najgorsze, co może być, to ukrywanie tej choroby - powiedział.
Odniósł się także do wspomnianych postów, które wzbudzały wiele niepokoju. Przyznał, że nie mają one nic wspólnego z jego stanem psychicznym. -To tylko moja ocena rzeczywistości. Ja się trzymam, mocno stoję nogami na ziemi. Mam obok siebie wspaniałą osobę, czyli moją żonę Joannę - powiedział.
Dodał, że choć z jednej strony wkurzało go to, że ludzie tak odbierali te posty, z drugiej stwierdził, że skoro ktoś dzięki temu sięgnie po telefon i skorzysta z pomocy to będzie to dobre. - U mnie na razie wszystko dobrze - dodał.
Przyznał jednak, że w swoim życiu przeszedł parę kryzysów. - Nie wstydźmy się chodzić do lekarza, korzystać z farmakologii, nie zostawajmy z tym sami - stwierdził.