30 lat temu Edyta Górniak z piosenką "To nie ja" zajęła drugie miejsce w konkursie Eurowizji. W tym roku również chciała reprezentować Polskę, ale jej piosenka "I remember" zajęła w preselekcjach 18. miejsce na 23 możliwe.

Edyta Górniak o preselekcjach: Nie zgłosiłam piosenki w terminie

Choć już dawno jury, w skład którego wchodzili Kasia Moś, Łukasz Pieter, Michał Hanczak, Konrad Szczęsny i Piotr Klatt, ogłosiło wyniki polskich preselekcji do Eurowizji, to dopiero teraz Edyta Górniak przyznała się, że ona też próbowała. Nie udało się, bo złamała regulamin? O wszystkim opowiedziała na swoim profilu na Instagramie.

"No to już wiecie. To prawda. Nagrałam nowy, premierowy utwór, z okazji nadzwyczajnej, 30 rocznicy debiutu Polski na Eurowizji. Mojego debiutu na międzynarodowej scenie. [...] W ostatniej chwili zdecydowałam, żeby wysłać go do konkursu, za namową najbliższych mi osób. Zrobiłam to już niestety po czasie. Dosłownie przekroczyłam te wskazane daty i godziny" — opowiadała Edyta Górniak w relacji na InstaStory.

Reklama

"Niestety muszę zarzucić jej kłamstwo"

Do relacji Edyta Górniak dodała także zdjęcie z wymownym napisem: "Nie wiem, w której punktacji mój utwór wziął udział, jeśli nie zgłosiłam go zgodnie z regulaminem. Ale mimo to, oczywiście dziękuję jurorom" — zapewniła Edyta Górniak.

Tymczasem pod jednym z komentarzy zamieszczonych w sieci głos zabrał Michał Hanczak, członek jury, które wybierało reprezentanta Polski na Eurowizję.

"Nie wiem, w jakim celu pani Edyta to powiedziała. Widziałem jej story i niestety muszę zarzucić jej kłamstwo. Pokazuje, że wysłała zgłoszenie 11 lutego. Jurorzy mieli dostęp do konkursowych piosenek od 8 lutego i jej piosenka już tam była" — napisał juror.