Anita i Adrian poznali się w programie "Ślub od pierwszego wejrzenia". Mają dwoje małych dzieci. Wzięli udział w trzeciej edycji show.
Pierwsze symptomy choroby
Adrian Szymaniak opowiedział w "Dzień doby TVN" o swojej chorobie. Po stracie bliskiej osoby problemach zawodowych i pożarze w magazynie firmy, z którą współpracował, Adrian zaczął brać leki antydepresyjne. Poczuł się lepiej i planowali z Anitą wakacje w Chorwaci. Wtedy pojawiły się niepokojące objawy. Adrian miał m.in. problemy z widzeniem, poważne bóle głowy, męczyły go torsje.
Gdy objawy nasiliły się, Adrian wspólnie z Anitą podjął decyzję o wezwaniu pogotowia. Został przewieziony na oddział ratunkowy, a tomografia wykazała zmianę w mózgu. Anita wspomniała, że początkowo przypuszczała, iż może być to udar, jednak wyniki kolejnych badań okazały się porażające. Wtedy myślałam bardziej o tym, że może to jest jakiś właśnie delikatny udar, bardziej w tę stronę, ale nikt, by nie przypuszczał, co oni odkryją i jak to będzie z każdym dniem, badaniem, bardziej druzgocące i odkrywało więcej tych czarnych kart - powiedziała Anita Szydłowska w rozmowie z "Dzień dobry TVN".
Natychmiastowa operacja
lekarze zdecydowali się na operację, podczas której usunięto całą zmianę. Adrian Szymaniak wytłumaczył, że niewielka część guza pozostała ze względu na trudną lokalizację w mózgu, ale wierzy, że chemioterapia i radioterapia pomogą w leczeniu. W szpitalu Adrian spędził blisko miesiąc. W czasie jego nieobecności Anita starała się zapewnić dzieciom normalność, jednocześnie tłumacząc im sytuację. Oni są malutcy i oczywiście wiedzą, że tata jest chory, że nie można na przykład krzyczeć, bo ma nadwrażliwość na dźwięki, że musi dużo odpoczywać. Natomiast staram się organizować im też czas, żeby czuli się w miarę normalnie - podkreśliła jego żona.
Adrian apeluje
Zmiana była bardzo głęboko osadzona, dlatego nie dało się jej całkowicie wyciąć. Radioterapia i chemioterapia powinny sobie z nią poradzić. [...] Było kilka nocy, które przepłakałem do poduszki, ale wiedziałem, że moja siła i uśmiech dają też siłę Anicie - mówił mężczyzna.
Mimo bólu i niepewności, Adrian stara się patrzeć w przyszłość z nadzieją. Bardzo chciałbym się zapisać do tej statystyki osób, które żyją dłużej niż mówią statystyki w internecie - powiedział nie kryjąc łez. Adrian Szymaniak zaapelował też do wszystkich oglądających materiał. Mężczyzna poprosił, by nie bagatelizować nawet najmniejszych sygnałów wysyłanych przez organizm. Powiedział też, że jeśli ktokolwiek zna lub słyszał o nowatorskich metodach leczenia, które mogą mu pomóc będzie wdzięczny za kontakt i informację w tej sprawie.