Tomasz Jakubiak, popularny kucharz, znany z wielu programów Canal+ i TVN, zmarł na raka. Miał 41 lat. Zachorował rok temu, a o tym, że cierpi na rzadki nowotwór dwunastnicy poinformował jesienią ubiegłego roku.
Tomasz Jakubiak na bieżąco potem opowiadał fanom, co się u niego dzieje i jak przebiega leczenie. Przeszedł intensywne kuracje w Polsce, Izraelu, a ostatnio w Atenach. Tam zmarł 30 kwietnia. 13 maja w Warszawie odbył się pogrzeb Tomasza Jakubiaka. Szefa kuchni żegnały tłumy. Wszyscy przyszli, tak jak o to prosił w swojej ostatniej woli, ubrani w jasne, kolorowe ubrania.
"Tomek był darem, który otrzymałam od Boga"
Pod koniec mszy św., którą odprawiono w intencji Tomasza Jakubiaka, Marzena Rogalska odczytała list, napisany przez Anastazję Jakubiak. "Hej, głodomory - tak pewnie odezwałby się do was Tomek, mój mąż, ojciec naszego dziecka, mój najlepszy przyjaciel, towarzysz i miłość mojego życia. Dziś razem z wami, ze łzami w oczach i niedowierzaniem próbuję go pożegnać. Ale jak pożegnać kogoś, kto był tak bardzo życiem? Dla mnie Tomek wygrał. Wygrał każdy dzień swojego życia, z sercem większym, niż można to sobie wyobrazić. Jego odwaga była bezgraniczna. Dla mnie był i zawsze będzie bohaterem. Tomek był darem - darem, który otrzymałam od Boga, i za który jestem niewymownie wdzięczna. Dlatego pozwólcie, że podziękuję teraz mamie Tomka za ten dar, najpiękniejszy, jaki mogłam otrzymać. Za to, że powołała do życia człowieka wyjątkowego, charyzmatycznego, kochanego. Dzięki temu dane mi było przeżyć najpiękniejsze chwile mojego życia, a z naszej miłości narodził się nasz największy cud - syn, który otrzymał imię po swoim tacie" - usłyszeli zebrani w kościele.
"Muszę być silna za dwoje"
"Tak trudno mówić o Tomku w czasie przeszłym - właściwie to niemożliwe. Tomek był uosobieniem życia, pasji, optymizmu, ciekawości świata. Był perfekcjonistą i marzycielem. Każdy pomysł konsultował ze mną - byliśmy razem, najpierw we dwoje, potem we troje. Silni, zjednoczeni, szczęśliwi. Wierzę, że tam, gdzie teraz jest Tomek, mówi nam wszystkim: 'Żyjcie pełnią życia. Nie traćcie ani chwili, kochajcie, śmiejcie się, smakujcie każdą chwilę, jakby jutra miało nie być'. Dla mnie dziś myśl o jutrze jest zbyt trudna. Wiem, że muszę być silna za nas dwoje. Bo nasz Tomek ma już tylko mnie" - napisała Anastazja Jakubiak, a Marzena Rogalska, walcząc ze wzruszeniem, czytała jej słowa.
Anastazja Jakubiak zwróciła się do męża
"Kochanie, dziękuję ci za wszystko. Za to, że pokazałeś mi smak życia - dosłownie i w przenośni. Za to, że nauczyłeś mnie śmiać się, ufać, marzyć. Dziękuję za każde danie, za ogień, który potrafiłeś rozniecać w kuchni, sercach, na parkiecie. Miałeś dar otwierania ludzi. Dawałeś tyle ciepła i radości. (...) Potrafiłeś sprawić, że świat był piękniejszy, smaczniejszy, pełniejszy. To właśnie zabieram ze sobą jako twoje dziedzictwo. (...) Tak jak prosiłeś, powiedziałam naszemu Bąblowi, że tata jest już w niebie i że zawsze będzie go kochał. Zapytał: kiedy tata wróci? Odpowiedziałam, że będziesz wracał - w snach, opowieściach, w uśmiechu, zapachach i smakach i że zawsze będziesz w naszych sercach. (...) Dziękuję ci za każdy dzień. Przeżyliśmy razem zaledwie pięć lat, ale to były lata pełne życia" - napisała Anastazja Jakubiak.