Agnieszka Chylińska z zespołem O.N.A. otrzymała w 1997 r. dwa Fryderyki - dla zespołu roku i za album rockowy. Dziękując za nagrodę, wokalistka zwróciła się ze sceny do nauczycieli, którzy kiedyś w nią nie wierzyli. "Wymyśliłam sobie, że powiem coś takiego... Nauczyciele... Muszę powiedzieć o nauczycielach... Więc teraz mam, mam... [i tu wskazała na statuetkę - red.] F*ck off [pol. Odp***rzcie się!], nienawidzę was!" - wykrzyczała ze sceny.

Agnieszka Chylińska czekała na słowa akceptacji

Agnieszka Chylińska zdecydowała się porzucić edukację w 1994 r. Liceum zakończyła na trzeciej klasie liceum. Nie mogli się z tym pogodzić jej rodzice. Agnieszka Chylińska przyznała, że brak wsparcia ze strony bliskich był dla niej trudny do zaakceptowania. Na swoim kanale na platformie YouTube artystka wyznała, że od matki oczekiwała słów zachęty i wsparcia, które nigdy nie nadeszły. Wspominając swoją relację z rodziną, dodała, że wciąż zmaga się z potrzebą udowodnienia swojej wartości.

Reklama
Reklama

"Byłam artystką ze spalonego teatru"

Od rodziców dostałam wilczy bilet - wedle matki byłam artystką ze spalonego teatru, a ojca bardzo rozczarowałam. Nie mogłam pojąć tego, że mnie nie wspierali. Byłam pełna kompleksów, potrzebowałam telefonu od matki, która by powiedziała: »Córeczko, dasz radę«. Na tym paliwie jadę przez całe życie. Ciągle muszę komuś coś udowadniać i komuś mówić, że warto mnie kochać, warto mi zaufać" - mówiła w jednym ze swoich nagrań.

Agnieszka Chylińska chodziła do VII Liceum Ogólnokształcącego im. Józefa Wybickiego w Gdańsku. W jednym z wywiadów powiedziała, że na kilka miesięcy przed końcem roku szkolnego znalazła się w trudnej sytuacji - była zagrożona z kilku przedmiotów.

Agnieszka Chylińska rozczarowana szkołą

"Rada pedagogiczna postanowiła dać mi jeszcze jedną szansę pod warunkiem, że solidnie przyłożę się do pracy i odrobię zaległości. Wkuwałam przez długie tygodnie, poprawiałam stopnie. Po czym okazało się, że decyzja o tym, iż nie przejdę do następnej klasy, zapadła dużo wcześniej" - mówiła wokalistka w wywiadzie dla "Elle".

"Pamiętam moich nauczycieli i tych spośród nich, którzy się do tej pracy nie nadawali, którzy skutecznie zniechęcili mnie do kontynuowania nauki, którzy widzieli we mnie i w innych uczniach tylko numer w dzienniku. F**k off, które rzuciłam w ich stronę dziesięć lat temu, nie było więc nieprzemyślanym gestem zblazowanej gwiazdy" - mówiła w wywiadzie Agnieszka Chylińska, podkreślając swoje rozczarowanie wobec edukacyjnego systemu, w którym się znalazła.