Daniel Martyniuk wystąpił w podcaście Żurnalisty, gdzie opowiedział o swoim małżeństwie z Eweliną z Russocic, z którą nie jest już od kilku lat. Para wzięła ślub w 2018 r., ale po dwóch latach zdecydowali się na rozwód. W trakcie związku doczekali się córki, Laury.

"Uciekłem z kościoła"

[Ślub] to był najgorszy dzień w moim życiu. (...) Oboje tego nie chcieliśmy. To był cyrk. My się w ogóle nie znaliśmy (...). Od razu powinienem to zakończyć. Ja w ogóle uciekałem z kościoła, tylko księdza spotkałem. Spotkałem też teścia, teścia olałem. Ale już księdza nie mogłem. Bardzo tego żałuję. Gdybym mógł cofnąć czas, to tak bym właśnie zrobił - powiedział syn Zenka Martyniuka.

Reklama

"Nie pozwolę"

Ewelina długo nie zabierała głosu ws. Daniela Martyniuka. Jednak to, co teraz powiedział jej były mąż, przelało czarę goryczy. Na jej Instagramie pojawiło się obszerne oświadczenie, w którym przyznała, że przez wiele lat starała się odzyskać spokój po burzliwym rozstaniu: "Nie jestem już tą samą osobą, która kiedyś znosiła milczeniem obelgi, kłamstwa i próby upokarzania. Nie pozwolę więcej na to, by moje imię było szarpane w cudzych opowieściach, które z prawdą nie mają nic wspólnego".

"Nie dam się wciągnąć w cudzy chaos"

"Złożyłam wniosek o rozwód 6 lat temu. I przez te 6 lat żyłam dalej - budowałam siebie na nowo, leczyłam rany, odzyskiwałam spokój. To była moja droga, trudna, ale prawdziwa" - tłumaczyła. "Tymczasem ktoś inny najwyraźniej zatrzymał się w miejscu i wciąż żyje przeszłością, którą sam wypacza. (...) Nie dam się wciągnąć w cudzy chaos. Bo moje dziecko, jak i każdy człowiek zasługuje na świat bez manipulacji, fałszu i ciągłego rozdrapywania ran. Będę o to walczyć z całych sił" - napisała była żona Daniela Martyniuka.

"Moje decyzje to nie tylko moje życie — to także przyszłość mojego dziecka. Nie pozwolę, by dorastało w cieniu cudzych kłamstw i emocjonalnego bałaganu" - czytamy we wpisie na InstaStory.

Ewelina podejmie kroki prawne

Ewelina postanowiła podjąć kroki prawne. "Dlatego również podejmuję kroki prawne. Bo ochrona mnie, mojego dziecka i mojej rodziny to mój obowiązek. I nie pozwolę już nigdy więcej, by dalej bezkarnie igrano naszym życiem" - napisała Ewelina.