Kazik Staszewski, a właściwie Kazimierz Piotr Staszewski, urodził się 12 marca 1963 r. Niedawno świętował 62. urodziny. Nie zwalnia tempa i nadal koncertuje. Wokalista ma na koncie mnóstwo hitów, które znają już kolejne pokolenia. "12 groszy", "Cztery pokoje", "Twój ból jest lepszy niż mój", "100000000", "Gdy nie ma dzieci", "Panie Waldku, Pan się nie boi, czyli lewy czerwcowy" - to tak naprawdę zaledwie mały fragment listy przebojów, które stworzył Kazik.

Kazik Staszewski o ojcu

Rodzice Kazika rozstali się jeszcze przed jego narodzinami. Muzyk utrzymywał potem kontakty z ojcem. Stanisław Staszewski był architektem, poetą i bardem. Kazik nagrał płytę z jego utworami, która biła rekordy popularności. Były tam takie hity jak "Celina", "Baranek" i "Inżynierowie z Petrobudowy".

Reklama

Mama nie żyje, tata nie żyje, więc mogę mówić. Tata nie chciał, żebym się urodził. Był absolutnie przeciwny temu, żebym ujrzał ten świat – wyznał Kazik Staszewski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, w kanale Rymanowski Live. Artysta przyznaje, że przez wiele lat potępiał swojego ojca, ale potem wszystko zrozumiał.

"Mama ukrywała przed ojcem ciążę"

Miał 19 lat jak wylądował w obozie koncentracyjnym. Tam doszło do historii, że uznano go za nieżywego, wyrzucono na górę trupów. Popsuło się krematorium, w tym czasie przyszła paczka od ciotki z Pabianic - powiedział Kazik. Jak opowiadał, wg regulaminu w obozie więzień musiał osobiście podpisać odbiór paczki. Zobaczyli, że tata żyje, wyciągnęli go. Trzymając go za rękę podpisał odbiór paczki. Okazało się, że kapo też jest z Pabianic i zabrali go na izbę chorych – opowiada gość Rymanowski Live. - Widząc takie rzeczy, tata nie chciał przyjmować odpowiedzialności za wypuszczenie życia na ten piekielny świat - mówi Kazik Staszewski. Artysta dodaje, że mama bardzo chciała urodzić dziecko. - Mama ukrywała przed nim ciążę do 7. miesiąca. On się nie zorientował - powiedział Kazik w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. A co było, jak się zorientował? - W 7. miesiącu było już za późno, żeby mnie zabić – podsumował artysta.

Reklama

Kazik ujawnia, dlaczego przełożył koncerty. Miał poważne kłopoty

Pod koniec marca 2025 r. zespół Kult był zmuszony do odwołania koncertów. Stało się tak, ponieważ Kazik Staszewski miał poważne problemy ze zdrowiem.

Co się wydarzyło? Wyszedłem z psami na spacer, 2 buldożki francuskie, natomiast dosyć silne. 2 na raz potrafią pociągnąć. Przeleciały mi pod takim niby płotem zrobionym z kabli. Przeleciały dołem. Ja, wiedząc, że się nie przecisnę, próbowałem z gracją pokonać te kable w kształcie płotka od góry. Nigdy nie byłem mocno sprawny fizycznie, 62 lata nie w kij pierdział. Zahaczyłem nogą i runąłem na ziemię. Żebra spotkały się z łokciem– opowiadał Kazik Staszewski. Artysta podkreśla, że na początku nic nie zwiastowało wielkiego problemu, choć ból był ogromny. - Zagrałem jeszcze 2 koncerty. Ale bardzo mnie bolało, wykonałem jeszcze szereg rzeczy. Potem pojechałem na koncert do Krakowa. Dalej już miałem bardzo poważne kłopoty, żeby wstać i do przychodni - mówi muzyk.

Seria badań

Co było dalej? Kazik opisuje, że rentgen niczego nie wykazał, żebra bolały. - Miałem ruszyć na kolejną serię koncertów. Los nade mną czuwał, że nie pojechałem. Wysłano mnie na tomograf. No i tomograf przyniósł diametralnie inne wyniki – opisuje gość Bogdana Rymanowskiego. - Stwierdzono, że 4 żebra są popękane wraz z przemieszczeniem, jest krew w płucach i płyn i doktor powiedział, że proponuje, bym został na obserwacji. No i poszedłem leżeć – dodaje. Kazik opowiada, że w szpitalu pojawił się kolejny problem - bardzo wysokie ciśnienie, a jego wypisanie zależało od tego, czy sytuacja z ciśnieniem się ustabilizuje.