Tomasz Jakubiak od wielu miesięcy walczy z rakiem. To nowotwór przewodu pokarmowego, dwunastnicy. To bardzo rzadko występujące schorzenie onkologiczne. "W Polsce lekarze nie znali żadnego takiego pacjenta. Byliśmy załamani" - wspomina pierwsze chwile po diagnozie Tomasz Jakubiak w wywiadzie z portalem Być Zdrowym. Jak się okazuje, ten rodzaj nowotworu "ma zaledwie 1 proc. ludzi na świecie".

Nie wierzyłem w to… To był bardzo ciężki cios, którego kompletnie się nie spodziewałem. Pojechałem do domu przekazać informację żonie i dopiero tam się rozkleiłem. Ryczałem jak dziecko - powiedział Tomasz Jakubiak o dniu, gdy usłyszał diagnozę.

"Ryczałem jak dziecko"

"Zaczęło się jeżdżenie od lekarza do lekarza, od szpitala do szpitala. To wszystko trwa, a w tym czasie musisz żyć. Tomek miał wtedy kryzys emocjonalny i walczył ze sobą. Były dni, kiedy nie wiedział, jak ma się pozbierać po prognozach, jakie słyszał w gabinetach. To sytuacja, w której nie możesz się poddać, w której musisz motywować kogoś do walki i tłumaczyć mu, że ma po co żyć. W kryzysowym momencie poprosiłam o interwencję przyjaciół"- opowiada Anastazja, żona gwiazdora "MasterChef Junior" w rozmowie z portalem Być Zdrowym.

Reklama

Podróże po zdrowie Tomasza Jakubiaka - Polska, Izrael - teraz Grecja

W ostatnich dniach Tomasz Jakubiak przebywa na leczeniu w Atenach, utworzył także nową zbiórkę, na której zebrano już niemal 900 tys. zł. Decyzja o podjęciu próby leczenia w Izraelu na przełomie ub.r. była związana z niezbyt optymistycznymi rokowaniami lekarzy.

"Lekarze mówili, że będą robili wszystko, co mogą, żeby przedłużyć Tomkowi życie, ale prognozy były marne" - mówi Anastazja Jakubiak, a jej mąż tłumaczy, że polscy lekarze choć bardzo chcieli pomóc "nie mieli już żadnego protokołu, który można byłoby włączyć". Stąd pomysł o wyjeździe na leczenie do Izraela.

Druga zbiórka na leczenie Tomasza Jakubiaka

"(...) Szybko założyliśmy zrzutkę na jednym z portali i wylecieliśmy, kiedy tylko udało się zebrać potrzebną kwotę. Byłem w tak kiepskim stanie, że właściwie nie pamiętam, jak się tam znalazłem" - wspomina kucharz. Aktualnie szef kuchni przebywa w Atenach, utworzono nową zbiórkę pieniędzy, na której zebrano już prawie 900 tys. zł.

Tomasz Jakubiak o wsparciu żony i przyjaciół

"Przede wszystkim żona, to moje lekarstwo. Bardzo mnie wspiera i jest mi dzięki niej dużo łatwiej. Ogromną siłą napędową jest mój syn, który ma 4,5 roku. Nie wyobrażam sobie, że mógłby żyć bez taty. Oprócz tego ważna jest energia ludzi, którzy się wokół nas pojawiają" - powiedział kucharz.

{"To jest niesamowite. Odwiedzają mnie ciągle przyjaciele, również tacy sprzed lat, z którymi się dawno nie widziałem. Są jednak i takie dni, kiedy wszystko mnie boli, a siły brakuje nawet na odebranie telefonu" - powiedział Tomasz Jakubiak.

Żona kucharza o walce o zdrowie męża mówi, że to umacnia ich rodzinę. "To bardzo trudne doświadczenie, ale umacnia nas jako parę i jako rodzinę. Moją siłą napędową jest, to kiedy widzę, że Tomek jest w lepszej formie i leczenie idzie w dobrą stronę. Również najbliżsi przyjaciele są ogromnym wsparciem. Mogę na nich liczyć i zadzwonić, cokolwiek by się nie działo" - tłumaczyła