Piotr Miechowski w dziesiątej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" wziął ślub z Agatą. Nie układało się między nimi zbyt dobre. Oboje mają silne, wybuchowe usposobienie. Podjęli decyzję o rozwodzie. Piotr nie pojawił się w finałowym odcinku. Mężczyzna 11 marca przyszedł do "Dzień dobry TVN". W szczerej rozmowie opowiedział o swoim trudnym dzieciństwie.
Wczesne dzieciństwo w domu dziecka
Piotr Miechowski do czwartego roku życia wychowywał się w domu dziecka. Biologicznych rodziców nigdy nie poznał. Potem trafił do adopcji. W rozmowie z Pauliną Krupińską i Damianem Michałowskim w "Dzień dobry TVN" nie krył, że nie miał najlepszych relacji z adopcyjnymi rodzicami. Długo taili przed nim prawdę na temat jego pochodzenia.
Ucieczka z domu adopcyjnego
Piotr jako nastolatek postanowił uciec z adopcyjnego domu. Jak przyznał, stało się to krótko po tym, gdy adopcyjni rodzice zwrócili mu uwagę, że mógłby dokładać się do rachunków. Piotr pojechał do Poznania. Początkowo sypiał w parkach i nocnych autobusach. Pomagali mu przypadkowi ludzie. Bezdomni przynosili mu jedzenie, a jeden pracodawców wypłacił mu z góry wynagrodzenie. Dzięki temu Piotr mógł wynająć pokój.
Piotr Miechowski zerwał kontakt z rodzicami adopcyjnymi. Nie mamy już żadnego kontaktu od wielu lat. Szpilką, którą wbili, był moment, gdy urodził się mój syn Stasiu. Po kilku latach wtedy zadzwoniłem do nich i powiedziałem, że zostali dziadkami. A oni mi wtedy odpowiedzieli, że ich to nie interesuje - opowiadał Piotr Miechowski.