Gwiazda "Barw szczęścia" ma za sobą jedno małżeństwo. W 2004 roku stanęła na ślubnym kobiercu z biznesmenem Przemysławem Gołdonem, z którym ma syna Filipa. W 2015 roku małżeństwo zakończyło się rozwodem. Aktorka nie opowiadała o rozwodzie w mediach. Teraz w wywiadzie ze "Światem Gwiazd" przyznała, że było to dla niej bolesnym przeżyciem.
Katarzyna Glinka o rodzinie
"Rodzina również była w takiej skali mojej wartości, co okazało się później czymś bardzo ważnym. Choć na tamten moment jeszcze jako ta młoda dziewczyna w małżeństwie nie rozumiałam tego, że to jest tak ważne i chyba nie umiałam tego tak cenić. I to jest ta lekcja też, że ja zrozumiałam później, co jest moją wartością" - powiedziała aktorka.
Trudności w związku
W 2020 roku aktorka urodziła drugiego syna, Leona, którego ojcem jest przedsiębiorca Jarosław Bieniecki. Ten związek Katarzyny Glinki również zakończył się. Aktorka zdradziła nieco więcej o kulisach rozstania z Bienieckim dla podcastu "Mamy tak samo". "Pojawienie się dziecka to jest zawsze moment: "sprawdzam" dla większości par. I egzamin dojrzałości. (...) Dla każdej pary to jest test. Jeśli coś zgrzyta, to wtedy to wyjdzie trzy razy bardziej. Więc na pewno to też był kolejny element, który powodował trudności" - przekazała.
Czas na naukę
Katarzyna Glinka została zapytana w rozmowie ze "Światem Gwiazd" o nowy związek. "Zrozumiałam, że do tańca trzeba dwojga. Jak popełnia się błędy to razem. W tym tańcu się tańczy razem. Dobrze jest w pewnym momencie powiedzieć sobie, co nie umiałam i co za tym stoi, jakie mechanizmy, dlaczego reagowałam tak. Jak się to wszystko rozdzieli i pomyśli, że taka byłam, bo nie umiałam, to z jakiegoś powodu nie umiałam. Teraz jest czas, żeby się nauczyć" - stwierdziła Katarzyna Glinka.