Joanna Opozda w filmie "Wieczór kawalerski" wciela się w postać Kingi.

"Wieczór kawalerski". Co to za film?

To komedia kryminalna. Mario (Mateusz Banasiuk) i Janek (Rafał Zawierucha) postanawiają zorganizować epicki wieczór kawalerski dla swojego przyjaciela. Idea jest prosta. "Co stanie się w Vegas, zostaje w Vegas".

Reklama

Do dyspozycji ma być wszystko, co normalnie rozbiłoby każde narzeczeństwo, i to w ilościach bez limitu. Kobiety warte grzechu, używki o mocy tsunami i inne atrakcje wyjęte żywcem z Hollywood. Jednak, gdy na imprezę wbija gangster (Jan Wieczorkowski) z obstawą, perfekcyjnie zaplanowany wieczór zaczyna zmierzać ku katastrofie.

"Trzej przyjaciele będą musieli kierować się nie tylko zamiłowaniem do zakazanych substancji, ale też instynktem przetrwania. Istnieje bowiem realna obawa, że do wesela się nie zagoi" - czytamy w opisie filmu.

Joanna Opozda o zdjęciach do filmu "Wieczór kawalerski"

Moja postać nie ma wyjścia i musi zatańczyć na wieczorze kawalerskim, bo ma do spłacenia dług i to robi. Kinga, którą zagrałam to bardzo sympatyczna postać, buntowniczka. Przypomina mi Maeve Wiley z "Sex Education". Silny, mocny charakter, wkręcona w ciekawą historię tak jak tamta bohaterka - mówi Joanna Opozda w rozmowie z Dziennik.pl.

Jak aktorka przygotowywała się do tej roli? Rozmawiałam z Szymonem Gonerą, czyli reżyserem. Miałam próby z nauczycielką tańca. Kinga nie mogła tańczyć świetnie, bo nie robi tego w fabule profesjonalnie, więc musiałam tak się nauczyć tańczyć, że się nie umie tańczyć. To było wyzwanie - opowiada aktorka.

Reklama

Aktorka nie czuła się dobrze w swoim ciele

Wyznała, że zdjęcia miała niedługo po porodzie.Jak kręciłam te sceny, byłam chwilę po urodzeniu synka. Miał sześć miesięcy. Nie odnajdywałam się do końca w tym moim nowym ciele. Tańcząc skupiałam się na emocjach, tym, co się dzieje wokół - wyznaje Joanna Opozda.

Joanna Opozda o swoim macierzyństwie. Mówi o byciu samodzielną mamą

W rozmowie z Dziennik.pl aktorka opowiedziała o swoim synu Vincencie. Przyznaje, że chłopiec codziennie ją czymś zaskakuje. Jest coraz lepiej, weselej, coraz więcej rozumie. Możemy sobie porozmawiać, opowiada mi historie. Ciągle jestem przy nim - mówi z uśmiechem.

Joanna Opozda szczerze wyznaje, że rola samodzielnej mamy jest dla niej wyzwaniem.

To jest cudowne. Macierzyństwo to najwspanialsza rola mojego życia. Oczywiście trudna, nie jest to łatwe. Zawsze uważam, że jeśli kobieta decyduje się na dziecko, musi być gdzieś tam samodzielna, wiedzieć, że w razie czego poradzi sobie sama. Decydując się na synka byłam już 33-latką, chciałam mieć pracę, być usytuowana, móc zapewnić byt dziecku. To trudna rola dla samodzielnej mamy, którą zostałam - wyznaje Opozda w rozmowie z Dziennik.pl.

Trwa ładowanie wpisu