Jerzy Stuhr nie żyje. Wybitny aktor odszedł w wieku 77 lat - informację o jego śmierci przekazał syn, Maciej Stuhr.

Jerzy Stuhr zagrał dziesiątki ról filmowych i teatralnych. Współpracował również z warszawskimi teatrami, które prowadzi Krystyna Janda. To tam wyreżyserował "Geniusza", w którym zagrał też jedna z dwóch głównych ról. Premiera sztuki Tadeusza Słobodzianka odbyła się 22 lutego tego roku.

Reklama

Pożegnanie Jerzego Stuhra ze sceną

"Jurek przyszedł do mnie dwa lata temu, że chciałby się pożegnać z publicznością tą rolą" - powiedziała w rozmowie z TVP Krystyna Janda, szefowa Teatru Polonia. "Całe życie był pedagogiem, był rektorem, uczył metody Stanisławskiego i uważał, że to będzie jego piękne pożegnanie" - podkreśliła. "Dwa lata temu, po tym wylewie, był w takim stanie, że właściwie prawie nie mówił" - dodała. Jerzy Stuhr jednak dopiął swego. Wyreżyserował spektakl i w nim grał.

"Geniusz" z Jerzym Stuhrem - bilety było trudno zdobyć

Bilety na "Geniusza", w którym Jerzy Stuhr grał razem z Jackiem Braciakiem, rozchodziły się w mgnieniu oka. Na przełomie czerwca i lipca kilka spektakli odwołano ze względu na "chorobę aktora". Teraz spektakl, po śmierci Jerzego Stuhra, spada z afisza definitywnie.

"Geniusz" to dramat Tadeusza Słobodzianka, autora tak głośnych sztuk, jak m.in. "Obywatel Pekosiewicz", "Prorok Ilja", "Sen pluskwy" czy "Nasza klasa".

"Dramatycznie zderzenie dwóch postaci niezwykłego kalibru: Józefa Stalina i Konstantina Stanisławskiego. Pierwszy to tyran i jeden z największych zbrodniarzy w historii, ale też teatralny koneser i gorliwy widz. Drugi - bodaj największy kreator teatralny współczesności, ojciec nowoczesnego teatru, twórca Metody - systemu reguł gry aktorskiej, po dziś dzień (choć w różnych odmianach) uważanego za kanoniczny" - czytamy w opisie spektaklu na stronie teatru.