Jacek Zieliński odszedł 6 maja 2024 roku. Pożegnano go w miniony poniedziałek (20 maja) w Krakowie. Oprócz ceremonii pogrzebowej odbył się także koncert upamiętniający zmarłego. Obecni byli na nim zarówno bliscy członka zespołu Skaldowie, jak też przyjaciele i członkowie zespołu.

Reklama

Burza po pogrzebie Jacka Zielińskiego. O co dokładnie chodzi?

Hołd zmarłemu oddały jego dzieci Gabriela i Bogumił Zielińscy oraz jego bratanek Bartosz Zieliński. Mężczyzna przyjechał na uroczystości z Chicago. To właśnie tam mieszka i pracuje jako DJ. Wraz z zespołem Skaldowie wykonał trzy utwory "Marynarze z morza łez", "Życzenia z całego serca" oraz "Śpiewam bo muszę".

W wywiadzie dla Plejady brat zmarłego, czyli Andrzej Zieliński wyznał, że zespół będzie działał dalej a występować w nim będą dzieci Jacka, czyli Bogusław i Gabriela. Nie wspomniał jednak nic o własnym synu. Okazuje się, że mężczyzna również ma ochotę występować razem z zespołem.

To ciekawe, że tata nie wspomniał nic o własnych dzieciach. Mieszkam w Stanach, więc tata często powtarza, że nie jestem dostępny. Jednak żyjemy w czasach, w których ludzie się łatwo przemieszczają... Sam tata jeździł do Polski na koncerty przez całe lata 90., dopóki nie zamieszkał na stałe w Krakowie, więc z pewnością wie, że jest to do zrobienia. Jeszcze zanim zmarł wujek, kupiłem bilet do Polski i miałem go zastąpić na dwóch koncertach, bo dowiedziałem się, że nie jest już w stanie śpiewać - mówi Bartosz Zieliński w rozmowie z Shownews.pl.

Bratanek zmarłego Jacka Zielińskiego ma żal do ojca

Reklama

Przyznał, że gdy tylko dowiedział się o śmierci wujka, od razu przyleciał do Polski.

Ostatnio dowiedziałem się, że tata wynajmuje wokalistów do śpiewania utworów Skaldów. To mnie poruszyło, bo przecież ma syna, który ma podobny głos do taty i wujka. Poza tym ja znam wszystkie te piosenki, bo słucham ich od dziecka, a teraz gram i śpiewam je w Stanach. Zadzwoniłem więc do taty i zaproponowałem mu, abyśmy zrobili kilka koncertów razem. To coś, co powinno już dawno się wydarzyć - mówi z żalem.

Dodał, że bardzo chciałby zagrać i zaśpiewać na 80. urodzinach swojego ojca.