Dagmara Kaźmierska ma za sobą kryminalną przeszłość. Znana z programu "Królowe życia" celebrytka przebywała w więzieniu. Była skazana m.in. za "działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie młodych kobiet do prostytucji".

Reklama

Dagmara Kaźmierska znęcała się nad kobietą w ciąży

Niedawno można ją było oglądać w programie "Taniec z Gwiazdami", gdzie występowała u boku Marcina Hakiela. Portal Goniec.pl opublikował artykuł, z którego wynika, że Kaźmierska znęcała się nad jedną ze swoich pracownic i kazała ją zgwałcić. Teraz pojawił się kolejny artykuł, w którym opisuje historię innej ofiary. Magda K. była pracownicą Dagmary Kaźmierskiej. Kobieta była wiele razy bita, gdy była w ciąży.

Reklama

Jak wynika z zeznań kobiety, do których dotarł Goniec.pl trafiła do agencji towarzyskiej "Królowej życia", bo nie miała, gdzie mieszkać. Samotnie wychowywała dziecko. Już po miesiące chciała odejść z klubu Heidi i pracy u Dagmary. Nie było to jednak takie proste, bo Kaźmierska nakładała na nią wysokie kary finansowe. Zaczęła też grozić, że jej rodzina dowie się o tym, co robi, powiadomi również sąd i dziecko zostanie jej odebrane.

Dagmara mówiła że potnie mi twarz, ogoli na łyso, połamie ręce i nogi. I że nikt mnie potem nie pozna - mówi kobieta.

Groźby zdarzały się wtedy, gdy chciałam odejść, gdy nie wróciłam na czas do pracy, jak wzięłam wolne i pojechałam do rodziców albo jak nie przyszłam do pracy na noc, bo opiekunka do dziecka nie mogła zostać z moim synem - relacjonowała Magda K.

Czy Dagmara Kaźmierska przyznała się do stawianych jej zarzutów?

Reklama

W kwietniu 2008 roku Kaźmierska miała wtargnąć do jej domu i ją pobić. Miała wówczas wolne. Była w pierwszym trymestrze ciąży a towarzyszył jej szkolny kolega Mirek H.

Złapali mnie. Heniek trzymał mnie od tyłu za ręce, a Dagmara zaczęła bić mnie z pięści po brzuchu, głowie i plecach. Zaczęła mnie też kopać po brzuchu… - wynika z zeznań kobiety.

Krzyknęłam jej wtedy, że jestem w ciąży. Nie uwierzyła mi i dalej mnie biła. Jak powiedziałam o ciąży, Łysy (to pseudonim Henryka B. - red.) mnie puścił. Przewróciłam się, leżałam, ale Dagmara dalej kopała i uderzała mnie pięścią w plecy. Biła aż do momentu, gdy zaczęłam się dusić. Po jakimś czasie Heniek powiedział, że już dość. Dopiero wtedy przestała - czytamy.

Od tego, co wydarzyło się tamtej nocy, była bita wciąż.

Dostawałam po rękach, po plecach, po głowie i w brzuch. Zawsze to były uderzenia pięścią lub kopnięcia. Ona nigdy nie biła otwartą ręką - wspominała Magda K.

Dagmara Kaźmierska namówiła ją, by oddała dziecko do adopcji. Tak też zrobiła. Sąd Okręgowy w Świdnicy uznaje Dagmarę za winną pobicia Magdy. Kaźmierska nigdy nie przyznała się do zarzutów.