Olga Bończyk i Zbigniew Wodecki sporo wspólnie koncertowali. Aktorka i piosenkarka w najnowszym wywiadzie opowiedziała o tym, jak wspomina artystę.

Wspominam go zawsze z ogromną czułością i ogromnym sentymentem. To jest człowiek, który zostanie w moim sercu na długo. Dziękuję losowi, że zderzył nas ze sobą, że mogłam stać obok niego na jednej scenie, mogłam poprzebywać w jego otoczeniu - powiedziała w rozmowie z JastrzabPost.

Reklama

Olga Bończyk wspomina Zbigniewa Wodeckiego

Po raz pierwszy obydwoje spotkali się podczas widowiska "Co nam w duszy gra". Na stałe zaczęli współpracować, gdy Bończyk rozpoczęła współpracę z Włodzimierzem Korczem. Jak wyznała to właśnie wtedy zrealizowały się ich plany wspólnego koncertowania.

Olga Bończyk przyznaje, że Wodecki był osobą bardzo towarzyską, nie zachowywał się jak gwiazdor.

Tak wyglądały ostatnie miesiące życia Zbigniewa Wodeckiego

Sam się nie napraszał i czasami też unikał tych kontaktów, ale jego natura zawsze ciągnęła go do ludzi, choć tak naprawdę życiowo był samotnikiem. Mimo że był trochę "jaskiniowy" to uwielbiał ludzi. Uwielbiał z nimi rozmawiać, uwielbiał ich słuchać i uwielbiał biesiadować - wyznała Olga Bończyk.

Przyznała, że ostatnie miesiące były dla Wodeckiego bardzo trudne. Aktorka i piosenkarka wyznała, że choroba mu bardzo doskwierała.

Pod koniec życia był też mocno zmęczony - stwierdziła.