Książę Harry i Meghan Markle wzięli udział w premierze filmu "Bob Marley: One Love", która odbyła się w Kingston na Jamajce. Nie wiadomo, kto zaprosił ich na to wydarzenie. Pozowali do zdjęć z politykami, którzy "mają nadzieję zakończyć rządy Karola III na Jamajce". Spotkanie to nie uszło uwadze mediów. Harry i Meghan wywołali więc kolejną aferę.

Reklama

Kontrowersyjne spotkania po premierze filmu

Książę Harry i Meghan Markle zostali oskarżeni o "bardzo prowokacyjne zachowanie" w teatrze Carib 5, gdzie odbyła się premiera filmu. Spotkali się z Marlene Malahoo Forte, jamajską minister ds. prawnych i konstytucyjnych, która wiele mówi o "zerwaniu więzów" między Jamajką a brytyjską monarchią. W kwietniu rząd chce poddać pod obrady tamtejszego parlamentu ustawę o zmianie ustroju państwa na republikę. Wiadomo także, że na Jamajce ma się odbyć referendum w sprawie usunięcia króla Karola III z funkcji głowy państwa.

Sussexowie zrobili sobie też zdjęcie z premierem Andrew Holnessem i jego żoną Juliet. Dwa lata temu jamajski polityk spotkał się z księciem Williamem i księżną Kate podczas ich oficjalnej podróży po Karaibach. Powiedział wtedy, że "Jamajka jest gotowa iść naprzód" bez brytyjskiego monarchy.

Eksperci uważają, że Harry i Meghan pojechali na Jamajkę, bo chcą, żeby było o nich głośno. Mają też dać w ten sposób specjalny sygnał królowi Karolowi III.