Jurek Owsiak to medialna osobowość. Jest pomysłodawcą i szefem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz Przystanku Woodstock. Już od ponad 40 lat jego żoną jest Lidia Niedźwiecka-Owsiak, z którą wychowali dwie córki.
Jerzy Owsiak o ukochanej "Dzidzi"
Poznali się w liceum ekonomicznym. Szybko wpadli sobie w oko. Potrzebowali jednak czasu, by się przekonać, że są sobie przeznaczeni.
"Dzidzię poznałem jeszcze w liceum. Pomyślałem, że trzeba się ustatkować, znaleźć swoje miejsce w życiu, pomyśleć o nim na serio. I ogólnie mamy się dobrze, to znaczy przechodzimy burze i wypływamy na przejrzyste wody oceanu" - mówił Jerzy Owsiak w wywiadzie dla "Vivy".
Lidia Niedźwiecka-Owsiak: Zerwał ze mną w liście
Ona po maturze poszła na studia, a on - do wojska. Wtedy Jurek Owsiak podjął decyzję o rozstaniu. "Zerwał ze mną w liście. Dzisiaj nie chce o tym mówić i pamiętać. We mnie to zostało. Leży gdzieś na dnie serca. Nie myślałam, że wróci. Pojawili się jacyś inni chłopcy. Ale niespodziewanie dla mnie zapukał do moich drzwi. Momentalnie wszystko wróciło" - wspominała Lidia Niedźwiedzka-Owsiak w rozmowie z magazynem "Wysokie Obcasy".
Lidia Owsiak: Albo się dogadamy, albo - pozabijamy
W wywiadach Lidia Niedźwiecka-Owsiak mówi, że zdarzały się w ich życiu okresy bardzo burzliwe, ale pokonali trudności, bo mieli dzieci.
"Powiedziałam Jurkowi, że musimy się dogadać. Albo każde z nas z czegoś zrezygnuje, albo się pozabijamy" - wyznała w jednym z wywiadów.
Recepta na trwały związek wg żony Jurka Owsiaka
Teraz Lidia Niedźwiecka-Owsiak spotkała się z Magdą Mołek w podcaście "W moim stylu". Opowiedziała, jaką ma receptę na trwały związek.
"Zawsze tłumaczę. Małżeństwo — jest ten okres fascynacji i wielkiej miłości, ale to troszeczkę potem blaknie, mija, zaczyna się normalne życie, zaczynają się różne problemy. Uważam, że małżeństwo to jest kompromis. Trzeba się dogadać. Jest to pewnego rodzaju umowa" - powiedziała.
Żona Jurka Owsiaka mówiła również, jak ocenia współczesne podejście do związków. Uważa, że teraz szybko ludzie dają za wygraną.
"Teraz momentami mam uczucie, że młodzi biorą ślub dla samej uroczystości — teraz są śluby piękne" - oceniła.
Dodała, że ich wesele nie było wystawne.
"Myśmy mieli wesele w normalnym mieszkaniu 49-metrowym moich rodziców. Jest przysięga, ale jak potem widzę, jak to wygląda tak na co dzień, że się ludzie sobą szybko nudzą, że jak im coś nie pasuje, to zmieniają partnerów itp. A mnie zawsze w tym wszystkim najbardziej żal jest dzieci" — podsumowała.