Program "Ślub od pierwszego wejrzenia" od lat cieszy się ogromnym powodzeniem. Widzowie z zapartym tchem śledzą losy par połączonych przez ekspertów. W 11. edycji show jedną z par tworzyli Kasia Zawidzka i Maciej Walkowiak. Wyglądali na doskonale dobranych. Wróżono im piękną przyszłość. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej.

Kasia i Maciej postanowili spróbować

W finałowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Kasia i Maciej ogłosili, że chcą kontynuować swoje małżeństwo i spróbować budować wspólną przyszłość. Para zaczęła częściej się spotykać, a nawet rozważała wspólne zamieszkanie. Jednak rzeczywistość okazała się bardziej skomplikowana, niż zakładali.

Reklama

Wkrótce po nagraniu

Wkrótce po zakończeniu nagrań podjęli decyzję o rozstaniu. W rozmowie z serwisem tvn.pl Kasia Zawidzka opowiedziała o tym, co się wydarzyło. "Podjęliśmy decyzję o rozstaniu, więc czeka nas rozwód" - powiedziała. Jak zdradziła, głównym powodem rozstania była odległość, która miała ich dzielić przez najbliższe miesiące.

"Uczucie się nie pojawiło"

"Byliśmy zgodnym małżeństwem i nasza końcowa decyzja była szczera z obu stron, bo oboje założyliśmy, że chcemy się dalej poznawać. Natomiast kiedy to się wydarzyło? Rozstaliśmy się tak naprawdę niedługo przed emisją. Bodajże miesiąc przed emisją, chyba to był koniec lipca. Głównym powodem była odległość, dlatego że Maciej, tak jak mówił w programie, zmieniał pracę i wiązało się to z tym, że musiałby przez kilka kolejnych miesięcy zostać tam u siebie, i musielibyśmy być takim małżeństwem weekendowym przez najbliższy czas. Do tego doszły tam jakieś inne powody. Takim też drugim głównym powodem jest to, że chyba się uczucie nie pojawiło, które by dawało taką szansę, żeby te weekendowe małżeństwa, bo przecież takie też są i się udają, żeby w naszym przypadku zdały to egzamin" - powiedziała Kasia.