Agnieszka Kotulanka grała w "Klanie" postać Krystyny Lubicz od 1997 r., czyli od samego początku. Jej śmierć wstrząsnęła milionami fanów tego serialu.
Agnieszka Kotulanka zniknęła z "Klanu" z powodu swoich problemów
Aktorka i kreowana przez nią postać zniknęła z "Klanu" w 2014 r. Powodem miały być problemy Agnieszki z alkoholem. Aktorka przez długi czas zmagała się z chorobą alkoholową, o której wielu wiedziało. Przez długi czas spekulowano również, że to one, a właściwie marskość wątroby, były powodem jej śmierci. Jak się później okazało, były to plotki.
O problemach z alkoholem Agnieszki Kotulanki wiedział m.in. Tomasz Stockinger, jej serialowy mąż.
"Niestety jakiś procent ludzi nie daje rady. I padło też na Agnieszkę. Na tym polega cała groza choroby alkoholowej. To nie są igraszki, to jest choroba śmiertelna i tak się okazało w przypadku Agnieszki" — powiedział serialowy doktor Lubicz w jednym z wywiadów. Z kolei podczas pogrzebu aktorki ksiądz prowadzący ceremonię wspomniał o depresji. "Zżerała ją i w końcu wzięła nad nią górę" — powiedział.
"Śmierć sobie zadrwiła z Agnieszki"
W rozmowie z "Faktem" znajomy aktorki zdradził, że Agnieszka zmarła na wylew krwi do mózgu. Tego dnia miała się też skarżyć na bóle głowy. W rozmowie podkreślił, że wieści o śmierci z powodu choroby alkoholowej to bzdura, bo aktorka już jakiś czas wcześniej podjęła leczenie i właśnie zaczęła powracać do zdrowia.
"Marskość wątroby, którą sugerowali niektórzy, to bzdura. Śmierć sobie zadrwiła z Agnieszki i zabrała ją w momencie, gdy wracała do formy i wierzyła, że będzie dobrze" — powiedział i dodał: "Chciała żyć dla dzieci, mamy i siostry, bo w końcu do niej dotarło, że nie jest sama i ma wielu bliskich obok siebie".