Kinga Rusin przez wiele lat była gwiazdą TVN. Wcześniej pracowała w TVP. Nie jest tajemnicą, że dziennikarka była ulubienicą Edwarda Miszczaka. Pandemia sprawiła, że Kinga Rusin w 2020 roku postanowiła porzucić telewizję i zaczęła podróżować po świecie.
Edward Miszczak marzy o powrocie Kingi Rusin do telewizji
Przez ostatnie lata, jak często podkreślała, udało jej się zwiedzić prawie cały świat. Nie ukrywała też, że życie na walizkach nieco ją zmęczyło. Od miesiąca w mediach krążą plotki, że Kinga Rusin może wrócić do telewizji. O jej powrocie marzy, jak wynika z doniesień, Edward Miszczak, który obecnie jest dyrektorem programowym Polsatu.
Jedna z fanek postanowiła zapytać ją wprost, czy tęskni za telewizją.
Mam wspaniałe wspomnienia. Pracowałam w telewizji w jej najlepszych latach. Prowadziłam i współtworzyłam ikoniczne programy. Teraz spełniam marzenie życia- odpisała jej Kinga Rusin.
Czy wedle krążących plotek Kinga Rusin przyjmie propozycję Edwarda Miszczaka i dołączy do zespołu śniadaniówki "Halo, tu Polsat".
Dziennikarka wydała oświadczenie. Wróci do telewizji?
"Kinga to od lat ulubienica Edwarda. On darzy ją wielkim szacunkiem, również za to, że potrafiła sama zrezygnować z telewizji, a nie na siłę gonić za popularnością. Ściągnięcie Rusin do Polsatu było od zawsze dużym marzeniem dyrektora. Jeśli jednak jakieś wstępne rozmowy już się odbyły, to na pewno towarzyszyła im aura tajemnicy, bo na Ostrobramskiej nikt Kingi nie widział" - pisał o tym potencjalnym powrocie Pudelek.
Kinga Rusin postanowiła odnieść się do tych doniesień na swoim Instagramie. Zamieściła wpis, w którym potwierdziła, że otrzymała kilka propozycji od różnych stacji.
Dziękuję! Zasypaliście moją skrzynkę sympatycznymi wiadomościami po artykułach o moim rzekomym powrocie do telewizji. To bardzo miłe, że tęsknicie za mną na ekranie. Mogę jedynie potwierdzić, że dostaję propozycje z różnych stacji i platform, niektóre nawet zaskakujące - napisała.