W mediach pojawiła się informacja o tym, że w domu znajdującym się we wsi Będlewo niedaleko Poznania znaleziono ciała dwóch osób. Jedną z nich była uczestniczka show "Top Model", drugą jej mąż Sławomir L. Mężczyzna niedługo przed śmiercią miał wyjść z aresztu. Miał się zajmować handlem narkotykami.

Reklama

Śmierć uczestniczki "Top Model". Zwłoki znaleziono we wsi pod Poznaniem

O tym, że nie ma z nimi kontaktu, poinformowali bliscy. Gdy policja dotarła na miejsce, znalazła zwłoki pary. Ciała były w stanie rozkładu. Obydwoje mieli rany postrzałowe. Wszystko wskazuje na to, że doszło do zabójstwa kobiety a sprawca, czyli jej mąż popełnił samobójstwo.

Według wstępnych ustaleń mężczyzna zabił kobietę, a następnie odebrał sobie życie - informował Andrzej Borowiak, rzecznik KWP w Poznaniu.

Kobieta brała udział w eliminacjach do programu "Top Model". Próbowała swoich sił dwukrotnie. W 2010 roku wzięła udział w pierwszej edycji. Pozowała wówczas, na prośbę Joanny Krupy, jako "delfin pływający w oceanie". Jej zadanie skończyło się upadkiem na scenie. Osiem lat później, w 2018 roku, po raz kolejny pojawiła się w programie. Przeszła ogromną metamorfozę, schudła 20 kilogramów. Nie przeszła jednak do kolejnego etapu.

Tak Michał Piróg wspomina zmarłą uczestniczkę "Top Model"

Po jej śmierci głos zabrał Michał Piróg. Przyznał, że informacja o tym, co się stało, bardzo nim wstrząsnęła. Przyznał, że pamięta jej udział w "Top Model". Strasznie to przykre... Oczywiście, że ją pamiętam, bo to była barwna postać - powiedział w rozmowie z "Faktem".

Przypomniał też sobie ich pierwsze spotkanie. To była krótka rozmowa, jej wyjście przed jury i nie mieliśmy okazji się lepiej poznać- powiedział.