W poniedziałkowy wieczór wystartował Top of the Top Sopot Festival 2024. Prowadzącymi mieli być Marcin Prokop i Dorota Wellman. Prezenter nie pojawił się jednak w Operze Leśnej, ale na sopockim molo.

Marcin Prokop nie pojawił się na scenie. Gdzie się zapodział?

Reklama

Prezentera zastąpił jego "dubler", L.U.C. W razie czego, to jest mój dubler. Gdyby mi się coś stało, gdybym zasłabł z emocji, gdybym nie doszedł do Opery Leśnej, to właśnie on, czyli L.U.C. przejmie prowadzenie tego festiwalu. A co to za festiwal? Oczywiście Top of the Top, który nietypowo rozpoczął swoje nadawanie nie z Opery Leśnej, ale z pobliża molo w Sopocie. Licznie zgromadzona publiczność, która nie dostała się do Opery Leśnej, też musi mieć szansę wziąć w tym udział. Sprawdźmy tylko, czy tu są, czy mnie słyszą i czy zareagują odpowiednio na hasło każdego konferansjera: hej, Sopot! - tymi słowami przywitał się prowadzący "Dzień dobry TVN" i wyjaśnił swoją chwilową nieobecność.

Dorota Wellman dogryzła Marcinowi Prokopowi. To usłyszał prezenter TVN

Obecna z kolei w Operze Leśnej Dorota Wellman poprosiła publiczność, by nie wzywali policji, gdy zobaczą wysokiego mężczyznę próbującego tańczyć. Sam Prokop zapowiedział jej wejście na scenę takimi słowami: Marsz za mną do Opery Leśnej, gdzie czeka już na mnie, oczywiście, wasza ukochana, niezastąpiona, gładkolica,pięknonosa Dorota Wellman.

Na ciętą ripostę nie musiał długo czekać. Ty się nie podlizuj, bo i tak ci tysiaka nie pożyczę, nie ma bata. Powiem ci tylko, żebyś szybko przebierał swoimi nóżkami, bo i ja, i publiczność zgromadzona w Operze Leśnej na ciebie czekamy - śmiała się prezenterka. Kilkadziesiąt minut później wspólnie prowadzili koncert.