W finałowym odcinku 6. edycji "Sanatorium miłości" nie zabrakło łez szczęścia i rozpaczy. Były też zaskakujące zdarzenia.
Widzowie dowiedzieli się, kto został wybrany Królem i Królową turnusu.
Trudne emocje w "Sanatorium miłości"
Gosia i Elżbieta podczas rozmów przed balem prawie pokłóciły się o to, która z nich pójdzie na bal ze Stanisławem.
Zanim seniorzy wybrali się na finałową imprezę Tadeusz zaprosił Janinę na romantyczną randkę. Para wybrała się w podróż dorożką po tych miejscach w Krynicy-Zdroju, w których rozwijał się ich związek. Seniorka wyznała, że ma już wobec partnera konkretne plany na przyszłość.
Krynica nas złączyła, to będzie nasze miasto. Pamiętasz ten plac, gdzie się poznaliśmy? To była pierwsza tak randka, podczas której trzymałam cię za rękę. Chciałabym, żeby tutaj w Krynicy odbyła się nasza przysięga. Marzy mi się też, aby iskrzyła się u mnie obrączka - stwierdziła Janina.
Król i Królowa turnusu zostali wybrani
Gosia, która liczy na rozwój znajomości ze Stanisławem nie za bardzo była zadowolona z pojawienia się na balu uczestniczki, która zrezygnowała z udziału w show, czyli Marii Luizy. Gdy powracająca uczestniczka zauważyła łączące ich uczucie nie była zachwycona zachowaniem mężczyzny. Zdziwiło ją, że tak szybko znalazł nowy obiekt westchnień.
Teraz jest wielka miłość. Wyszłam z tego programu - po trzech dniach już jest w ramionach innej kobiety. Gdybym ja była w tym programie, to bym go zablokowała, a teraz jest wielka miłość. Gosia jest otwarta, on jest otwarty - jest super - powiedziała przed kamerami.
Królową turnusu została Maria, królem z kolei Stanisław nazywany "polskim Stingiem".
Tadeusz przed wyjazdem przyszedł do Janiny z bukietem czerwonych róż. Zaprosił ją do siebie i stwierdził, że "pomyślą, jak będzie wyglądało ich wspólne życie".