Prezenterka "Pytanie na śniadanie" w wywiadzie opowiedziała o zbliżającej się, siódmej rocznicy ślubu z mężem. Katarzyna Pakosińska planuje, że w tym roku będzie ona inna niż w poprzednich latach. "Wydaje mi się jednak, że będzie kameralnie. Najlepiej nam spędzać czas razem ze sobą" - mówi. Raczej nie pojadą do Gruzji.

Reklama

Jak wyglądają spotkania z rodziną w Gruzji?

Katarzyna Pakosińska opowiedziała o wyjazdach do rodziny męża w Gruzji. Okazuje się, że wszyscy są tam bardzo serdeczni i gościnni. W związku z tym nie ma końca odwiedzinom i biesiadowaniu. Katarzyna Pakosińska przyznaje, że trudno jej wtedy wypocząć.

"Nie wiem, czy to będzie Gruzja. Ponieważ w Gruzji, jak lecimy do domu do Tbilisi, to nie mówimy, którego dnia lecimy. Przylatujemy parę dni wcześniej, żeby nas rodzina nie przyszpiliła od razu na spotkanie rodzinne i do stołu, bo wtedy to już nie ma końca" - opowiedziała portalowi Plotek.pl.

"Wtedy to już jest biesiada z supry na supry. Także jak się zjawiamy w Tbilisi to na początku absolutnie incognito" - wyjaśniła Katarzyna Pakosińska.

Co to jest gruzińska supra?

Supra to tradycyjna gruzińska uczta. Jak tłumaczy Katarzyna Pakosińska, to uroczystość, podczas której może zdarzyć się wiele. "Biesiadowanie gruzińskie trwa tyle... Nawet jeśli chodzi o nasze wesele, to przeciągnęło się na tydzień, bo non stop, się coś dzieje" - powiedziała.

Katarzyna Pakosińska uwielbia gruzińskie zwyczaje, choć przyznaje, że mogą być zaskakujące dla tych, którzy ich nie znają. "Przy stole się wszystko wtedy załatwi. Ludzie się godzą, znajdują nowe ścieżki życiowe, kochają się, nienawidzą. Esencja życia, supra gruzińska. Serdecznie polecam" - podsumowała.