Agnieszka Woźniak-Starak akcentowała, że jej makijaż został wykonany produktami marek, które nie stosują testów na zwierzętach. To kłóci się z informacjami, które umieszczono w gazecie. "A teraz dostałam zdjęcie magazynu i widzę, że mój makijaż został podobno wykonany kosmetykami Lancôme. No więc nie, nie został. (...) A ja jak ognia unikam reklamowania jakichkolwiek produktów związanych z tym koncernem" - powiedziała dziennikarka.

Reklama

Redakcja odpowiada Agnieszce Woźniak-Starak

Do jej słów odniosła się redakcja "Twojego Stylu" i w komentarzu na Instagramie wyjaśniono, że kosmetyki zaprezentowane w piśmie miały być inspiracją dla czytelniczek. "Przykro nam, że pani Agnieszka nie zauważyła opisu sesji okładkowej, który znajduje się przy spisie treści (w najnowszym wydaniu na str. 18). Prezentacja zestawu kosmetyków do makijażu pod okładką na str. 22 to inspiracja dla czytelniczek do wykonania makijażu jak z okładki. A nie informacja o makijażu okładkowym" - napisano.

Reklama
Reklama

Agnieszka Woźniak-Starak jest oburzona

Dziennikarka nie jest usatysfakcjonowana. Zapowiedziała, że sprawie przyjrzy się jej prawnik. Wyjaśnienia, przedstawione przez redakcję, jej nie przekonały. "Pytacie mnie, jak sytuacja z "Twoim Stylem". No nie, nikt się do mnie nie odezwał, nie powiedział "sorry, może faktycznie nie tak to powinno wyglądać". Gdzieś tylko wstawili to chyba w komentarzach, nie wiem, bo ktoś mi to wysłał, nie mam pojęcia, gdzie to opublikowali, że przecież była to inspiracja, jak zrobić makijaż jak z okładki, więc nie ma problemu. Inspiracja albo manipulacja, nie wiem. Nawet, jeżeli inspiracja, to co? Inspiracja, jak zrobić mój makijaż kosmetykami, których ja z bardzo określonych powodów nie chciałabym firmować moją twarzą" - stwierdziła oburzona dziennikarka.

Agnieszka Woźniak-Starak zapowiada podjęcie kroków prawnych. / Materiały prasowe

Agnieszka Woźniak-Starak jest przekonana, że w bezprawny sposób wykorzystano jej wizerunek. "Było to lokowanie produktu, czyli reklama z wykorzystaniem mojego wizerunku. Nikt nie pytał, czy mogą, a nam powiedziano, że czegoś takiego nie będzie. (...) Jeśli ich zdaniem jest to w porządku, to gratuluję samopoczucia, ja mam wątpliwości" - podkreśliła.