Elżbieta Zapendowska szkoliła m.in. Michała Bajora, Edytę Górniak czy Dodę. Trenerka wokalna była także jurorką w programach "Idol", "Jak oni śpiewają" i "Must be the music".
Elżbieta Zapendowska: Trudno nie krytykować człowieka, który…
W rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem w programie "Gwiazdy Sołtysika" poruszono temat współpracy Elżbiety Zapendowskiej z Edytą Górniak, o której wiadomo, że nie należała do najłatwiejszych. Z ust Zapendowskiej padło wiele gorzkich słów pod adresem Górniak.
"Trudno nie krytykować człowieka, na którego tak się liczy i czeka, żeby się stał objawieniem, żeby druga płyta była lepsza od pierwszej. [...] Okazało się, że tak nie jest. [...] Ona mnie strasznie obgadywała, okłamała całą Polskę, że ja jej nie nauczyłam śpiewać" – wspominała Zapendowska.
Okazało się także, co specjalistka od emisji głosu sądzi o możliwościach wokalnych Górniak.
"Ona jest kreatywna dźwiękowo. Nie przeczytała za wielu książek, natomiast ma tzw. czuja. Intuicję, która podpowiada jej, jak należy utwór wykonać. [...] Jest na pewno niebywale zdolna" — oceniła Elżbieta Zapendowska.
Edyta "zawsze była krnąbrna"
W rozmowie trenerka opowiedziała też o zachowaniu Edyty Górniak wobec współpracowników piosenkarki.
"Zawsze była krnąbrna i nie doceniała tego, jak ludzie potrafili czasem dla niej zrezygnować z urlopu, żeby coś zrealizować, ona ich obrażała, robiła fochy. To wszyscy o tym wiedzą i tak ją ludzie kochają. Niech ją dalej kochają, bo ona potrzebuje miłości" — wyznała trenerka i wspomniała o jednym z pierwszych menedżerów Edyty Górniak, który według Zapendowskiej odpowiadał za sukcesy artystki. Te relacje również nie należały do łatwych i przyjemnych.
"Póki był (Wiktor - przyp. red.) Kubiak i nad tym trzymał łapę... Oni mieli bardzo bliskie stosunki. [...] On na nią krzyczał, wrzeszczał, ona na niego, walili się po łbach czasami, ale ona mu ufała. [...] Zabrakło Wiktora, zaczęła odsuwać się od ludzi, którzy jej byli najbardziej życzliwi" — oceniła Zapendowska.