Ed Zwick w swojej książce opisał kulisy kariery w branży filmowej. Nie zabrakło w niej wspomnień o słynnym gwiazdorze Hollywood. Brad Pitt miał sprawiać nie lada problemy ekipie realizującej melodramat "Wichry namiętności".
Brad Pitt i reżyser "wrzeszczeli, przeklinali i rzucali w siebie krzesłami"
Jak się okazuje, wcielający się w jednego z głównych bohaterów Brad Pitt od samego początku sprawiał duże problemy. "Gdy miał nakręcić scenę wymagającą okazania głębszych emocji, wpadał w złość" – zdradził reżyser.
"Już po pierwszym czytaniu scenariusza jego agent zadzwonił do mnie i powiedział, że Brad chce odejść z obsady. To była zapowiedź kłębiących się w nim, trudnych emocji. To facet, który na początku wydaje się wyluzowany, ale gdy jest wściekły, potrafi zachowywać się bardzo niestabilnie. Przekonałem się o tym wiele razy" – mogliśmy przeczytać we fragmentach książki, która trafiła do magazynu "Vanity Fair".
Oliwy do ognia dodało, że obaj panowie mieli inne wyobrażenie na temat swojej postaci.
"Jego poglądy na temat Tristana różniły się od moich. Brad dorastał wśród mężczyzn, którzy trzymali emocje na wodzy. Gdy miał nakręcić scenę wymagającą okazania głębszych emocji, wpadał w złość. Im mocniej naciskałem na niego, by pokazał swoją wrażliwszą stronę, tym mocniej się opierał. Byłem zły na Brada, że mi nie zaufał i od samego początku okazywał niechęć" – stwierdził znany filmowiec.
Gorąca atmosfera doprowadziła do tego, że na planie dochodziło do burd, podczas których Zwick i Pitt "wrzeszczeli, przeklinali i rzucali w siebie krzesłami". Jak opowiada reżyser, cała ekipa po pewnym czasie przyzwyczaiła się do tych kłótni. "Po cichu odchodzili na bok i pozwalali nam dokończyć" – wyznał reżyser. Ed Zwick dodał jednak, że Pitt jest "szczerą i bardzo bezpośrednią osobą, która w pracy daje z siebie absolutnie wszystko".