Joanna Opozda i Antek Królikowski jakiś czas temu byli najgorętszą parą polskiego show-biznesu. Był piękny ślub, a potem okazało się, że Antek zostawił ciężarną żonę i odszedł do innej kobiety. Jesienią ub.r. aktorka opublikowała na InstaStories oskarżenia, że jej były partner i jego nowa ukochana znaleźli sposób, aby "okradać" jej syna.

Reklama

Gdy Królikowski zaczął się bronić, Opozda stwierdziła, że aktor mija się z prawdą i będzie za to pociągnięty do odpowiedzialności. "Przeciwko Antoniemu K. w tej chwili toczy się sprawa o składanie fałszywych zeznań. (...) Skoro Antoni K. pod przysięgą potrafi okłamać Wysoki Sąd, to tym bardziej potrafi okłamywać was" - napisała wówczas.

Postępowanie ws. domniemanych fałszywych zeznań Antka umorzone

Jak donosi "Super Express", reprezentujący Królikowskiego radca prawdy Paweł Mamczarek przekazał, że pełnomocnik Opozdy rzeczywiście złożył w jej imieniu zawiadomienie przeciwko Królikowskiemu dotyczące składania fałszywych zeznań. Ich zdaniem do takiej sytuacji miało dojść podczas rozprawy o dokonanie rozdzielności majątkowej.

Reklama

Tabloid dowiedział się jednak, że postępowanie w tej sprawie zostało umorzone w połowie stycznia. "Sąd stwierdził, że nie doszło do przestępstwa, czyli, mówiąc wprost, nie było żadnych fałszywych zeznań" - informuje reprezentujący Królikowskiego adwokat.

Joanna Opozda naruszyła dobra osobiste Antka Królikowskiego?

Teraz okazuje się, że to Joanna Opozda może mieć problemy. Chodzi o wspomniany wpis na InstaStories, w którym publicznie oskarżyła byłego partnera o kłamstwo. "To jest naruszenie dóbr osobistych. Z punktu widzenia prawnego tego rodzaju zarzut można postawić publicznie, gdyby ktoś został skazany za składanie fałszywych zeznań" - tłumaczy Mamczarek.

Joanna Opozda o ukrywaniu pieniędzy przez Antka Królikowskiego

Joanna Opozda twierdziła m.in., że Antek Królikowski miał przelewać duże sumy pieniędzy na zagraniczne konto. Jej zdaniem chciał w ten sposób zabezpieczyć się przed zajęciem środków. Aktorka napisała również, że jej były partner rzekomo wręczył 120 tys. zł byłemu narzeczonemu jego obecnej wybranki Izabeli za wycofanie zeznań.

"Łukasz (który był moim sąsiadem i mieszkał pode mną ze swoją ówczesną narzeczoną Izabelą) miał być świadkiem na mojej sprawie rozwodowej. Wspieraliśmy się, ponieważ on też został zdradzony. Niestety. Po otrzymaniu przelewów od Królikowskiego na łączną sumę 120 tysięcy złotych wycofał się" - pisała Opozda.