Adrian Szymaniak był bohaterem programu "Ślub od pierwszego wejrzenia". W show TVN znalazł swoją miłość. Anita do dziś jest jego żoną. Para ma dwójkę dzieci. Jakiś czas temu Adrian wyznał w sieci, że zmaga się z problemami zdrowotnymi.
Adrian z "ŚOPW" zmaga się z glejakiem. W sieci zorganizowano dla niego zbiórkę
Okazało się, o czym powiedział w reportażu wyemitowanym w "Dzień dobry TVN" powiedział, że choroba ta to glejak IV stopnia. Adrian opowiedział w materiale o szczegółach leczenia oraz emocjach, jakie mu towarzyszą.
Zmiana była bardzo głęboko osadzona, dlatego nie dało się jej całkowicie wyciąć. Radioterapia i chemioterapia powinny sobie z nią poradzić. (...) Było kilka nocy, które przepłakałem do poduszki, ale wiedziałem, że moja siła i uśmiech dają też siłę Anicie - powiedział Adrian.
Jedna z internautek po emisji materiału postanowiła założyć zbiórkę na leczenie dla uczestnika "ŚOPW". Adrian zabrał głos w tej sprawie i zaapelował, by nie wpłacać pieniędzy na tę zrzutkę. W nagraniu zamieszczonym na Instagramie wyjaśnił, dlaczego.
Adrian z "ŚOPW" apeluje, by nie wpłacać pieniędzy na zbiórkę. Powód?
Pojawiła się zrzutka na cel pomocy mojej osobie. Ta pani pewnie miała dobre intencje, bo też napisała do nas wiadomość, że taką zrzutkę założyła, niemniej jednak apelowałbym, by nic nie wpłacać, bo gdyby te pieniążki miała nam później przekazać, to w grę wchodzą sprawy podatkowe, a co za tym idzie - kwota przekazana z zebranej zrzutki będzie wysoko opodatkowana. Co innego, jeżeli założymy swoją zrzutkę i będziemy ją promować, to każda wpłata będzie indywidualnie rozliczana i niekiedy nie będzie to przekraczało kwoty, która wymaga opodatkowania - wytłumaczył.
Adrian zmaga się z glejakiem IV stopnia. Powiedział, co dalej z jego leczeniem
Adrian poinformował również, że spędził poprzedniego dnia siedem godzin w Instytucie Onkologii w Gliwicach. Nie został jednak zakwalifikowany do udziału w programie badań klinicznych. Nie traci jednak nadziei i jak wyznał będzie próbował dostać się do podobnego programu w Bydgoszczy.
Jeżeli tam również spotkam się z odmową, to przemyślę, czy zakładać zrzutkę. Raczej będę do tego zmuszony... - stwierdził na nagraniu.
Z całego serduszka dziękuję za waszą empatię, za wasze słowa wsparcia, za wasze polecenia. Tych wiadomości jest cała masa, nie wiem, czy połowę odczytałem. (...) Nie jestem w stanie wszystkim odpisać, ale na pewno je odczytuję. Staram się też zostawić jakiś znak - dodał wzruszony.