Tomasz Sianecki, dziennikarz TVN, znany z prowadzenia "Szkła kontaktowego", wspomina najważniejsze wydarzenia ze swojej kariery. Wspomina medialną burzę wokół Krzysztofa Daukszewicza i Piotra Jaconia, Tomasza Lisa, Kamila Durczoka oraz wydarzenia, które spowodowały, że spadła na niego lawina hejtu i dostawał listy z groźbami.

Reklama

Wielkimi krokami zbliża się 20-lecie "Szkła kontaktowego". Z tej okazji niedawno ukazała się książka "Szklane ukłony" Tomasza Sianeckiego. Teraz w wywiadzie dla Plejady, dziennikarz opowiedział o kamieniach milowych swojej pracy w TVN.

Afera związana ze słowami Krzysztofa Daukszewicza

W maju 2023 r. pod koniec programu "Szkle kontaktowym" Krzysztof Daukszewicz zapytał dziennikarza Piotra Jaconia: "A jakiej płci on dzisiaj jest?". Były to słowa niefortunne, ponieważ Piotr Jacoń jest ojcem transpłciowej córki. Rozpętało się piekło.

"Miałem poczucie, że z ust Krzysztofa Daukszewicza padły słowa zupełnie niepotrzebne w tym kontekście. (…) Widziałem, że ta sytuacja naprawdę dotknęła Piotra Jaconia. To nie były udawane emocje. Liczyłem jednak, że one opadną i wszystko wyjaśnimy. Ale od tego czasu nie zamieniliśmy już ani słowa. (…) A jak się czułem? Bardzo źle. Nieporównywalnie gorzej niż wtedy, gdy wyrzucono mnie z "Faktów" - mówi Plejadzie Tomasz Sianecki.

Groźby pod adresem Tomasza Sianeckiego

W wywiadzie dla Plejady Tomasz Sianecki opowiedział też o groźbach, które dziennikarze "Szkła kontaktowego" dostawali w związku z cytowaniem wypowiedzi szefa PiS. "Jarosław Kaczyński oskarżył nas również o to, że budujemy przemysł nienawiści" - powiedział Sianecki. Pojawiła się wtedy lawina hejtu. "Dość niefajne rzeczy dotyczące tego, co się stanie ze mną, z Miecugowem (red. - Grzegorzem) i naszymi rodzinami. Co tu dużo mówić - grożono nam nieprzyjemnymi konsekwencjami - powiedział Tomasz Sianecki. Nie zdecydował się jednak wtedy na ochronę, którą mu proponowano. "Chodziłem po mieście z otwartą przyłbicą" - stwierdził.

Tomasz Sianecki o Tomaszu Lisie

Tomasz Sianecki wspominał też w rozmowie z Plejadą m.in. Tomasza Lisa i Kamila Durczoka, z którymi pracował w "Faktach".

"Tomek był ostrym zawodnikiem i równie ostrym szefem. Miał jasną i przemyślaną od A do Z wizję tego, co chce pokazywać w "Faktach". Wiedział, czego chce. Czasami bywał sprawiedliwy, czasami nie. W pewnym momencie, gdy Tomek zaczął rosnąć w siłę, "Fakty" też zaczęły. A w związku z tym my, reporterzy - również" - powiedział Sianecki.

Tomasz Sianecki o Kamilu Durczoku

Kamil już nie żyje. Swoje się nacierpiał, pewnie trochę sam się do tego przyczynił. Mogę jedynie powiedzieć, że nie nadawaliśmy na tych samych falach - powiedział Tomasz Sianecki.