Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela byli małżeństwem przez prawie sześć lat. Okazuje się jednak, że ich związek to już przeszłość. Celebrytka doniesienia o tym, że rozstała się z mężem potwierdziła w show Kuby Wojewódzkiego.
Agnieszka Kaczorowska o rozstaniu z mężem
W każdej relacji są trudniejsze chwile, te piękne, którymi chcemy się dzielić z całym światem, (...) natomiast poszło to w tym kierunku, że trzeba było podjąć tę najtrudniejszą decyzję w życiu. Bardzo się staraliśmy, konsultowaliśmy się ze specjalistami, ale przyszedł na nas czas- mówiła na wizji Agnieszka Kaczorowska.
Maciej Pela przedstawia swoją wersję zdarzeń
Do tej pory Maciej Pela nie zabierał głosu w tej sprawie. Postanowił jednak przerwać milczenie i przedstawić swoją "wersję zdarzeń". Zrobił to podczas wizyty w "Dzień dobry TVN". Przyznał, że choć wiele osób namawiało go na zwierzenia w kwestii rozstania, odmawiał. Stwierdził, że wraz z Agnieszką umówili się, że "nie idziemy do mediów, dopóki sami sobie nie poukładamy własnych spraw".
Czułem się zawiedziony, bo mieliśmy umowę - stwierdził Pela. Dodał, że nie był na to rozstanie przygotowany. Dlatego to, że ludzie mówili mi, że się użalam nad sobą to było rozbicie się na kawałki (...). Chciałbym usłyszeć prosto w twarz prawdziwy powód, bo nigdy tego nie usłyszałem. Chciałbym, żeby mi powiedziała prosto w oczy: "zrobiłam to i to. Przepraszam" - mówił Pela.
Były już prawie mąż Agnieszki Kaczorowskiej powstrzymując łzy powiedział, że jest w stanie przyznać się do winy i "nie jest krystaliczny". Ja też czasami powiem, napiszę za dużo. Za pomocą swoich środków przekazu ja jestem w stanie powiedzieć, gdzie leży moja wina (...). Zgadzam się z nią, że wina jest po obu stronach - powiedział.
Maciej Pela przyznaje, że nie był gotowy na rozstanie
Stwierdził, że bardzo dużo zrobił dla kariery swojej żony i zbudowania jej wizerunku jako żony i matki. To wszystko też nie było lekkie, ponieważ oprócz tego, że odwróciliśmy pewne stereotypowe role, co już samo w sobie nie jest łatwe, to jeszcze odwrócenie tych stereotypowych ról spotkało się z jakimś takim ostracyzmem. Atakowali mnie, że nie jestem męski, bo robię niemęskie obowiązki - wyznał Pela.
Nie byłem przygotowany na rozstanie w żaden sposób. Dlatego to, co ludzie odbierają jako stawianie siebie w roli ofiary, było po prostu moim rozbiciem się na tysiąc kawałków. Nawet ona, będąc w programie [Królowa przetrwania — przyp. red.], wysyłała mi wiadomości, że nie może się doczekać, aż wróci, że tęskni za mną, że chce się zatopić w moich ramionach I dwa dni później się dowiaduje, że to jest koniec - dodał.