Monika Richardson ma za sobą trudny czas. Rok temu rozwiodła się ze swoim trzecim mężem Zbigniewem Zamachowskim. Para nie była wtedy już ze sobą od dwóch lat. W tym czasie dziennikarka związała się z Konradem Wojterkowskim, a potem z Arturem, o którego kryminalnej przeszłości rozpisywały się media. W lipcu zmarła też mama dziennikarki. Przypomnijmy, że dziennikarka w sumie trzy razy stawała na ślubnym kobiercu. W latach 1995–2000 była żoną Willa Richardsona, amerykańskiego dziennikarza i podróżnika,, a w sierpniu 2001 poślubiła Szkota Jamie'ego Malcolma, byłego pilota RAF, pilota linii Virgin Atlantic. Z drugiego małżeństwa ma dwoje dzieci, Tomasza Davida i Zofię.
Mocne przekonanie Moniki Richardson
Teraz Monika Richardson jest sama i jak wyznała, mimo ciężkich przeżyć, jest jej dobrze. Mam mocne przekonanie, że niekoniecznie muszę być w związku. To dla mnie nowość, bo ja praktycznie nigdy nie byłam sama. Teraz jestem i sobie to chwalę. Zawsze bardzo szybko i bardzo głęboko wchodziłam w swoje związki i być może w sposób nieprzemyślany. Po prostu wpadałam jak śliwka w kompot. Myślę, że dość tego, że jestem już dużą dziewczynką i teraz, jeśli kiedykolwiek będę chciała wejść w związek, to będzie to spokojna i przemyślana decyzja - wyznała w rozmowie z Aleksandrą Jarosz na kanale "The Richardson Talk".
Monika Richardson o ostatnim partnerze, Arturze
To z kim sypiam i na kogo głosuję, to jest tylko moja sprawa - stwierdziła dziennikarka, pytana o swą ostatnią miłość z Arturem i dodała. - Tak jak nigdy nie byłam w związku dla pieniędzy, dla nazwiska, tak nigdy nie będę w związku tylko z osobą o nieposzkodowanej opinii. Ważne jest, co ta osoba przynosi dla mnie w koszyczku i co ja mogę temu mężczyźnie dać - powiedziała Richardson.
Pytana o rozstanie z Arturem, podkreśliła, że "nie jest autoryzowana, żeby rozmawiać o tym, jakie mógł mieć motywy". - Nie bardzo chcę też mówić o swoich - przyznała. Dodała jednak, że życzy jak najlepiej byłemu partnerowi.
Nie mam modelu idealnego mężczyzny, który na białym koniu galopuje w moją stronę. I na nikogo takiego nie czekam (...). Być może będę już sama do końca życia. I nie jest to dla mnie wyrok, ani karma, ani zemsta losu. Może teraz jest taki czas, że ktoś, kto miał już trzy małżeństwa i parę ważnych związków, być może wyczerpał tę pulę bycia w związku - podkreśliła Richardson w trakcie rozmowy. - A jeżeli w tym związku będę, to absolutnie nie powiem ci, z kim ewentualnie tak, a z kim absolutnie nie. Po prostu czekam, co życie przyniesie - podkreśliła.
Najintensywniejsza relacja w życiu Moniki Richardson
Dziennikarka wspominała też relację ze Zbigniewem Zamachowskim. - Najbardziej intensywna była chyba moja relacja z trzecim mężem, bo też była najbardziej medialna. Miałam wrażenie, że jesteśmy skrutynizowani i sprawdzani na każdym etapie naszej relacji, co oczywiście nie pomagało. Ale też chyba dała mi największą satysfakcję i była dla mnie największą lekcją w życiu- wyznała.