Michał Olszański od niedawna ponownie jest pracownikiem TVP. Po zmianie władz stacji wrócił jako prowadzący "Magazyn Expressu Reporterów". W 2020 roku dziennikarz stał się bohaterem artykułu magazynu "Press". Małgorzata Wyszyńska napisała w nim, że dziennikarz miał w zwyczaju łapać koleżanki z pracy za biusty. Otrzymał pseudonim "mammograf".

Reklama

Monika Richardson wraca do tematu "łapania za biusty" przez Michała Olszańskiego

Wykonywał w powietrzu taki ruch, jakby chciał złapać za pierś i mówił: "Dziewczyny, zbliżają się badania okresowe- mówiła Magdalena Jethon, była szefowa Trójki. Sam Michał Olszański tłumaczył wówczas, że żadnych granic nie przekroczył.

Ja żadnych granic nie przekraczałem i nie przekraczam. Dlatego, że to były żarty, z czasów jeszcze jak byliśmy w Radiu Kolor, czyli początek lat 90. Przyznaję, że tego typu żarty jakieś tam były. Związane z jakimś tam odnoszeniem się do dziewczyn, ale przecież to nigdy nie miało aspektów dotykania -wyjaśniał.

Niedawno Michał Olszański był gościem "The Richardson Talk", który prowadzi Monika Richardson. Para wspólnie prowadziła program "Pytanie na śniadanie". Temat łapania za biusty był jednym z tych, który poruszyła prezenterka.

Nie zapomnę, jak w studiu Trójki za czasów Magdy Jethon, dzisiaj szefowej Radia Nowy Świat, wisiał taki dyplom na ścianie: za wieloletnie bezpłatne badania mammograficzne, Michałowi Olszańskiemu. To było wtedy bardzo zabawne i ty wtedy sam lubiłeś ten dyplom, prawda? - powiedziała. Dziennikarz potwierdził.

Ale jak kilka lat później Dorota Wellman powiedziała o tobie per "mammograf", to ci się zrobiło przykro - stwierdziła Richardson.

Kto zarzucił dziennikarzowi TVP przekraczanie barier?

Może nawet nie wtedy. Mnie się najbardziej przykro zrobiło po tym, jak Karolina Korwin Piotrowska dodała swoje trzy grosze w takim materiale, który napisała dziennikarka pisma "Press". Bo ona mi zarzuciła przekraczanie bariery dotyku, że "ooo, Misiek fajny był bardzo zawsze, ale biegał i łapał dziewczyny za biust - powiedział Olszański.

Trwa ładowanie wpisu

Na pytanie: "Czy łapał?", odpowiedział, że jego zdaniem nie. Na te słowa Monika Richardson zareagowała stwierdzeniem, że ona także tego doświadczyła. Olszański był zdziwiony i zakłopotany.

No Monika, jesteśmy od wielu lat zakumplowani. Czy ja kiedyś złamałem barierę fizyczną i złapałem cię za biust? - zapytał koleżankę. Ta odpowiedziała twierdząco i dodała, że działo się tak wiele razy. Nie mam takiego wrażenia - odpowiedział Olszański.

Michał Olszański zakłopotany wspomnieniem Moniki Richardson. Wkładał jej głowę w biust?

Ale z całą pewnością i z całym przekonaniem mówię ci to, jako kobieta dorosła i świadoma. Oczywiście, że tak robisz. Absolutnie, taki dotyk, który dla ciebie jest przyjacielskim dotykiem, prawda? - kontynuowała Richardson.

Nie mogę aż uwierzyć w to, co mówisz.Jeżeli był kontakt między nami, to on polegał na przytuleniu, na przekazaniu sobie jakiejś fajnej energii, ale nigdy to nie było, żebym podszedł do ciebie i cię naraz złapał za biust, no dziewczyno- mówił jeszcze bardziej zakłopotany dziennikarz.

Monika Richardson wspomniała również sytuację z kulis "Pytania na śniadanie", gdy Olszański "wkładał jej głowę w biust". Mówiła to nieco rozbawiona. Dziennikarz stwierdził, że nie pamięta tego.

Nie i tutaj od razu powiem ci, że nie mogłem ci wkładać głowy w biust, bo jak siedzisz przed lustrem, to jesteś tyłem odwrócona i tu jest charakteryzatorka. Ja się do ciebie przytulałem i prawdą jest, że całowałem cię w to miejsce [tu Olszański pokazuje na szyję - przyp.red.].No to gdzie biust, a gdzie twoja szyja? I jeszcze chcę, żeby była jedna rzecz jasna - po jakimś czasie powiedziałaś mi: "Michał, czy ty sądzisz, że mnie to sprawia przyjemność?". Pamiętasz? Doszło między nami do takiej konfrontacji. I ja wtedy, troszkę mnie ścięło, bo byłem przekonany z mowy twojego ciała, że ty to akceptujesz. A ty mi powiedziałaś wtedy: "Michał, nie akceptuję tego". To było dla mnie wtedy dość przykre, bo sobie powiedziałem: kurczę, to tyle razy przekazuję jej jakąś taką dobrą energię i się witam z nią w ten sposób, a ona mi w tej chwili mówi, żebym tego nie robił, bo nie jest to dla niej fajne. I od tego czasu przestałem to robić. Czyli to był "misunderstanding" [po polsku "nieporozumienie" - przyp.red.] w pewnym sensie - wyjaśnił.

Czego dziś nie robi Michał Olszański?

Dodał, że nigdy nie przekraczał granic w stosunku do kobiet. Stwierdził, że nie ma sobie nic do zarzucenia. Przyznał też, że zmienił swoje zachowania, bo widzi, że dziś "gest przytulenia się już jest nieakceptowalny".

Ja jestem typem faceta, który lubi bliskość i mnie ta bliskość nigdy nie zagrażała, bo też trzeba pamiętać, że są ludzie, którzy bardzo tego nie lubią. Ja lubię dotyk, lubię bliskość i w związku z tym, tak to było, jak mówisz, że można było na przykład powiedzieć kobiecie komplement, który się ocierał o fizyczność, można było zasugerować różne rzeczy i one były postrzegane jako akceptowalne. Dziś - nie i trzeba się tego nauczyć. Ja mogę sobie pozwolić czasami na więcej z kobietami, które mnie od dawna znają i co do których jestem pewien, bo to już sprawdziłem właśnie, że to jest dla nich okej, że im to nie przeszkadza. Uczę się, naprawdę się uczę -powiedział.