"Piosenkę dla Weroniki" Grzegorz Ciechowski napisał w 1992 roku. Utwór ten znalazł się znalazł się na płycie Obywatela G.C. zatytułowanej "Obywatel świata". Piosenkarz śpiewał ją w duecie z Małgorzatą Potocką. Do kogo była skierowana, skoro nie do byłej partnerki?

Reklama

Dla kogo Ciechowski stworzył piosenkę "Weroniko, Weroniko"?

Jest też piosenka, która jest dla mnie szczególnie ważna, "Piosenka dla Weroniki”. Słuchając jej, myślę sobie: jakie to cudowne, że mam taką pamiątkę na całe życie. Pierwszą jej wersję śpiewała Kayah z Tatą, ale potem Tata pomyślał, że ta piosenka musi być zaśpiewana przez rodziców, więc przeprowadził prawdziwą musztrę mojej Mamie i udało się Jej ją zaśpiewać – mówi w książce „My lunatycy. Rzecz o Republice” Weronika Ciechowska-Weiss, córka Ciechowskiego.

Rzeczywiście w pierwotnej wersji Grzegorz Ciechowski śpiewa go z Kayah, w drugiej zaś z byłą już wówczas partnerką Małgorzatą Potocką. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że to wszystko tak się skończy – mówiła w radiowej Jedynce Małgorzata Potocka.

Jedyna sakramentalna żona Ciechowskiego

Reklama

Chwilę po nagraniu tego utworu Potocka i Ciechowski rozstali się po 10 latach wspólnego życia. Lider Republiki związał się z Anną, jedną ze swoich fanek i opiekunką jego córki Weroniki. Potocka długo nie zdawała sobie sprawy z romansu, który zaczął się w jej domu, pod jej bokiem.

Można by rzecz, że historia lubi się powtarzać. Zanim Ciechowski związał się z Potocką był związany z Jolantą Muchlińską. To była jedyna jego "sakramentalna" żona. Ich małżeństwo przetrwało 6 lat i skończyło się, gdy muzyk wdał się w płomienny romans z Potocką. Ona również była w tamtym czasie żoną innego mężczyzny. O ile mąż aktorki bez problemu pozwolił jej odejść, o tyle żona Ciechowskiego bardzo tę zdradę przeżyła. Do tego stopnia, że pewnego dnia zadzwoniła do Potockiej i krzyczała, by ta zostawiła jej męża.

Małgorzata Potocka, czyli "polska Yoko Ono"

Potocka przy Ciechowskim była postrzegana jako "polska Yoko Ono". Zarzucano jej, że to ona była przyczyną rozpadu "Republiki" i za bardzo chciała nim kierować. Sama Potocka przyznawała po latach, że przeoczyła moment kryzysu w ich związku.

Nie zauważyłam, że on potrzebuje wyciszenia. Może byłam za mało czuła – zastanawiała się.

Gdy Ciechowski związał się z opiekunką ich córki i okazało się, że spodziewa się dziecka, wyprowadził się z domu. Wyszedł tak, jak stał. Zostawił wszystko – sprzęt, nagrania. O rozstaniu z Potocką mówił bardzo niewiele. W rozmowie z "Playboyem" w 1993 roku poproszony o dokończenie zdania: "Małgorzata Potocka to…" odpowiedział, że "zamknięty rozdział". Dodał jednak, że "w te drzwi swoją drobną stopkę wkłada ich córka Weronika i dlatego te drzwi nigdy nie będą zamknięte do końca". Przyznał jednak, że na wszelkie ataki jakie spadły na niego po zakończeniu tej relacji i oceny, które brały głownie stronę Potockiej, po prostu nie ma odpowiedzi.

Oboje byliśmy chyba zbyt zajęci, zbyt rozbujali ambicjonalnie, by stworzyć stabilny związek. Ale nie chcę o tym mówić, To naprawdę nie było proste, proszę mi wierzyć. Przeszedłem gehennę, ale dziś jestem szczęśliwy – wyznał.

Wydawało mi się, że tworzymy razem coś nierozerwalnego, żyjąc tym rockowym, szalonym życiem. Wiedziałam, że Grzegorz miał zawsze jakieś fascynacje kobietami, ale sądziłam, że to wynikało z tej jego chłopięcości, beztroski…- mówiła po latach Potocka w rozmowie z jednym z kolorowych tygodników.

"Myślę, że niewiele dzieci ma taki prezent"

Jedno jest pewne. Gdyby dziś takie rozstanie miało miejsce tabloidy i serwisy plotkarskie nie dawałaby za wygraną i rozkładały na czynniki pierwsze powody rozstania oraz śledziły krok po kroku nowy romans takiego artysty. Wówczas w latach 90. tajemnice alkowy znanych osób nie były jeszcze tak łakomym kąskiem a opisywano je w "białych rękawiczkach".

Trwa ładowanie wpisu

Samą piosenkę dla córki i słowa utworu Potocka wspominała jako coś wspaniałego. To był majstersztyk nie tylko pod względem kompozytorskim i tekstowym, ale naszym osobistym. To było zwieńczenie bycia rodzicem, rodzicami. Niesamowita pamiątka i dla Werki, i dla nas. Ten wers „jesteś cała z miłości” to naprawdę kwintesencja związku dwojga ludzi, którym urodziło się dziecko, ale też Grzegorza jako ojca, który kolejnymi wersami tego tekstu tłumaczy córce świat. Myślę, że niewiele dzieci ma taki prezent – wyjaśnia Potocka.

Ciechowski był osobą spełnioną, ale nie miał siły przebicia

Przy większości piosenek byłam, wymądrzałam się, wciskałam swoje pięć groszy. Bardzo mnie tolerował. Zawsze Ci najbliżsi ludzie potrafią doprowadzić do skrajnego szału. Tworzenie piosenek i muzyki, jak scenariusza filmu, każdej sceny jest bardzo fabularne – opowiadała o pracy twórczej Ciechowskiego w Polskim Radio. Potocka dodaje, że Ciechowski był zawsze osobą spełnioną, introwertykiem, ale nie miał siły przebicia, którą miała ona.

Nie był snobem, bufonem, myślę, że dziś wiele rzeczy by go drażniło – stwierdziła Potocka.

O nowej rodzinie, którą tworzył z partnerką Anną oraz dziećmi Heleną i Brunonem mówił, że jest ona w komplecie tylko wtedy, gdy jest z nimi Weronika. Po śmierci artysty na świat przyszła jeszcze jedna córka – Józefina. Ciechowski, dla którego bycie ojcem syna, stało się nowym doświadczeniem, również napisał dla niego piosenkę, której nie zdążył dokończyć przed śmiercią.

On rośnie i z czasem będzie wymagał coraz większego mojego udziału w jego wychowaniu. Będę się musiał wszystkiego uczyć na nowo, bo przecież inaczej postępuje się z chłopakami niż z dziewczynkami, inne bajki się im opowiada, inaczej z nimi bawi – mówił.

Chciał żeby syn stał się jego lepszą wersją

W utworze "Nie tak jak ja" Ciechowski wyraża pragnienie, by syn stał się lepszą wersją jego. Obiecaj mi, że będziesz kochał raz. Obiecaj mi nie powiesz Bogu: pa– brzmi jego fragment.

Choć Bruno nie poszedł w ślady ojca, wspiera projekty, które upamiętniają jego ojca. Tak było w przypadku pracy nad filmem "Obywatel miłość", czy albumu ze zdjęciami Andrzeja Świetlika.

Za każdym razem, gdy wracam do tej piosenki, jestem wzruszony – przyznaje Bruno.