Krzysztof Rutkowski zasłynął jako jeden z pierwszych prywatnych detektywów. Mężczyzna stał się celebrytą a ostatnio chwali się głównie swoim majątkiem i nie stroni od pokazywania swojego życia prywatnego. Niedawno zaprosił media na uroczystość odnowienia przysięgi małżeńskiej i komunię syna. Rutkowski przy okazji zdradził, że na imprezę wydał ponad 500 tys. złotych.

Reklama

W rozmowie z Jastrzabpost.pl wspomniał o rozmowie, jaką przed laty przeprowadził z nim Andrzej Lepper. Lider Samoobrony, który zmarł w 2011 roku, chciał od znanego detektywa pożyczyć pieniądze. W tamtym czasie miał problemy finansowe i chorego syna. Rutkowski zdradził, że dał politykowi dość sporą sumę, ale kwoty, którą ten chciał, nie pożyczył.

Jaką kwotę od Krzysztofa Rutkowskiego chciał pożyczyć Andrzej Lepper?

Przed śmiercią Andrzej Lepper telefonował do mnie z prośbą o pożyczkę. Przekazałem mu pewną kwotę, która była na zasadzie "masz", ponieważ ja zazwyczaj ludziom, którzy są w momencie upadku, nie udzielam pożyczek. Z racji znajomości mogę im dać pieniądze, chociażby na to, żeby w jakiś sposób mogli poradzić sobie z bieżącymi wydatkami, aby odbić się od dna - powiedział Rutkowski w rozmowie z portalem.

Krzysztof Rutkowski dał Lepperowi 10 tys. złotych. Ten chciał pożyczki w wysokości 100 tys. złotych.

To nie była duża kwota, 10 tysięcy złotych. Dałem mu, ponieważ miał problemy finansowe, jego syn był chory. Chciał pożyczyć 100 tysięcy, ale powiedziałem mu "Andrzej, nie pożyczę ci takiej kwoty, bo mi jej nie oddasz. Ty nie masz pieniędzy i nie będziesz ich miał. Ja ci mogę dać 10 tysięcy" - wspomina detektyw. Dodał, że nie tylko Andrzej Lepper chciał od niego pożyczyć pieniądze. Prosi go o to bardzo dużo osób.

Dużo ludzi do mnie dzwoni o pożyczki. Ja nie jestem bankiem spółdzielczym, żeby udzielać komukolwiek pożyczki. Takie sytuacje są nagminnym zjawiskiem - dodał.