Oskar to siedmiolatek, który walczy z autoimmunologicznym zapaleniem mózgu. Chłopiec potrzebuje pieniędzy, by jego terapia w USA mogła być kontynuowana. Matka chłopca twierdzi, że fundacja Filipa Chajzera nie chce wypłacić wcześniej zebranych pieniędzy na leczenie jej chorego syna.

Reklama

Filip Chajzer zaangażował się w zbiórkę na chorego Oskara

Początek tej historii to 2022 rok, gdy znany prezenter po wyjściu ze studia "Dzień dobry TVN" spotkał mamę Oskara. Postanowił założyć zbiórkę wraz ze swoją fundacją i pomóc chłopcu. Zebrano ponad 1,2 mln zł. Jak wynika z informacji, do których dotarł portal Goniec.pl do tej pory fundacja wypłacała pieniądze i w ten sposób wywiązywała się ze swoich obowiązków. Od miesiąca jednak faktury przestały być regulowane.

Reklama

Oskar przebywa obecnie w USA, był poddawany leczeniu. Portal Goniec.pl pisze, że "w kwietniu tego roku rodzina posiadała na koncie fundacji Filipa Chajzera ponad 350 tysięcy złotych do wykorzystania na terapię Oskarka i ewentualne inne związane z nią koszty".

Nie mogę teraz wrócić do Polski, bo tutaj czego go śmierć w ogromnym bólu i cierpieniu. Błagam, pomóżcie mi. To jest ostatnia szansa na uratowanie Oskara. On tak długo walczy. Obiecałam mu, że go uratuję, obiecałam to też mojej córce - apeluje w rozmowie z portalem mama chłopca, czyli Monika Kozieła.

Mama chorego chłopca apeluje do Filipa Chajzera. Chodzi o wypłatę pieniędzy

Na swoim profilu w mediach społecznościowych wystosowała apel do prezentera.

"Panie Filipie Chajzerze, bardzo proszę o opłacenie faktur za pierwszy etap leczenia Syna, ze środków, które pozostały na subkoncie Oskarka w Pana Fundacji TAKA AKCJA. Syn rozpoczął leczenie w Stanach Zjednoczonych i jeśli faktury nie zostaną pilnie opłacone, klinika przerwie procedury ratowania życia Oskarka, który choruje na zapalenie mózgu. Jeśli Oskar przerwie leczenie i wróci do Polski, czeka go śmierć" - napisała matka dziecka.

Następnego dnia napisała, że leczenie przerwano. Chłopiec nie dostał leku, bo faktury nie zostały opłacone. Jak informuje Goniec.pl strona fundacji nie działa a redakcja nie może skontaktować się z Filipem Chajzerem. Jego menadżerka także nie udzielała żadnych komentarzy przez kilka dni. W międzyczasie prezenter udzielił wywiadu, w którym poinformował, że chce wyjechać z kraju. Swoje domki na Mazurach, które wynajmował wystawił na sprzedaż.

Prokuratura nadzoruje fundację Filipa Chajzera

Redakcja Goniec.pl otrzymała w końcu maila od menadżerki celebryty - Wiktorii Pawiak wysłanego w imieniu fundacji. Wynika z niego, że "Taka Akcja" jest obecnie nadzorowana przez prokuraturę.

W toku tych dochodzeń identyfikowane są potencjalne nieścisłości oraz nieprawidłowości - czytamy w oświadczeniu.

Zależy nam na zapewnieniu Państwa, że podejmujemy wszelkie możliwe kroki w celu wyjaśnienia sprawy. Zgodnie z obowiązującymi procedurami oraz ze względu na charakter prowadzonego dochodzenia, nie możemy udzielać szczegółowych informacji ani komentować sprawy, dopóki proces ten nie dobiegnie końca - brzmi jego treść.

W międzyczasie okazało się, że mama chorego chłopca na pewnym etapie współpracy z fundacją Filipa Chajzera otrzymała propozycję dodatkowych płatnych działań marketingowych. Chodziło m.in. o post na fanpagu Filipa Chajzera, którego koszt miał wynosić 50 tys. złotych. Pieniądze te miały zostać pobrane ze zbiórki na leczenie chłopca.

Obecnie trwa nowa zbiórka na leczenie chłopca.