W serialu "Prosta sprawa", który można już oglądać na platformie Canal+, występuje pan gościnnie. W jaką postać się wciela?

Zaproponowano mi parę miesięcy temu. Film wydał mi się atrakcyjny z opowieści producenta a jak się dowiedziałem, że mam podawać piłkę jako partner bardzo lubianemu przeze mnie Mateuszowi Damięckiemu, powiedziałem: "Proszę bardzo", bo ja bardzo lubię polskie seriale. Produkcja mówiła, że ma jakieś dalsze plany na mój temat, więc proszę bardzo.

Reklama

Jak pan postrzega tych młodych zdolnych aktorów, którzy grają dziś głównie w serialach m.in. właśnie w "Prostej sprawie"?

Bardzo dobrze, że grają właśnie w serialach. Za mojej młodości nie było takich produkcji i młodzi, zdolni ludzie nie mieli okazji się pokazać ze swoim talentem, wyrobić sobie popularności, co jest bardzo ważne w tym zawodzie. Chwała Bogu, że się kręci tyle nowych seriali, bo oglądam, włączam, już widzę nową, młodą twarz i chce mi się to oglądać. Kiedyś, jak na 60-lecie moje, zaproponowano mi żebym sobie wybrał sztukę, reżysera i aktorów to był "Król Lear" i Andriej Konczałowski. Casting robiłem z żoną, oglądając polskie seriale. Cała obsada, towarzyszących królowi Learowi, to byli wybrani z serialu aktorzy. W teatrze bym coś przegapił, w kinie się tak dużo nie robi. Seriale uzasadniają w ogóle, że są szkoły aktorskie.

Trwa ładowanie wpisu

Reklama

To, jaki serial jest pana ulubionym?

W kółko oglądam i uważam to za arcydzieło na miarę światową. Mówię o "Ranczu". Gdy kończy się ostatni odcinek, już się cieszymy, że następnego dnia będzie pierwszy i oglądamy od początku. Bardzo lubię "Ojca Mateusza", żona pasjami ogląda "Na Wspólnej". Cieszę się, że Małgorzata Socha wróciła do tego serialu. Polskie seriale są czymś fajnym dla widzów i błogosławieństwem dla młodych aktorów.

Trochę nam się pozmieniało ostatnio w Polsce, więc jestem ciekawa jak te zmiany pan postrzega? Jakie ma wrażenia po tych kilku miesiącach działań nowego rządu?

Prawdopodobnie wszyscy wiedzą, jakiego obozu byłem przeciwnikiem a kogo popierałem i aktywnie, i w mediach, debatach. Jeździłem z Adamem Michnikiem i księdzem Alfredem Wierzbickim oraz innymi wspaniałymi ludźmi i uważam 15 października za jedną z ważniejszych dat w historii Polski. Nieustępującym 4 czerwca 1989 wydarzeniem. To fundamentalne daty w historii Polski. A Donalda Tuska od kilku lat a teraz tym bardziej uważam za największego polskiego, współczesnego męża stanu, miary europejskiej i światowej. Zresztą widać, jak patrzą na niego przywódcy całego świata. Obyśmy tego nie marnowali.

Moja żona została z PO wydelegowana jako kandydatka na europosła. Przyjęliśmy to ze zdumienie. Startowała w wyborach samorządowych okręgu Grodzisk Mazowiecki, zdobyła taką ilość głosów, że PO postanowiło ją wystawić, a że mówi biegle w obcych językach to trzeba będzie, jeśli się dostanie, padnie na nią, czego jej bardzo życzę, to trzeba będzie przestawić nasze i zawodowe, i prywatne życie.

Będzie pan, jeśli się uda wygrać, mężem swojej żony?

Będę wtedy księciem małżonkiem. Będę dogrywał sztuki teatralne, których mam bardzo dużo w Polsce.