7 maja odbędzie się pierwszy półfinał 68. Konkurs Piosenki Eurowizji w Malmö. Wystąpi reprezentantka Polski, Luna, z piosenką "The Tower".
Justyna Steczkowska, która z piosenką "WITCH-ER Tarohoro" startowała w polskich preselekcjach i przegrała jednym punktem z Luną, będzie oglądać konkurs Eurowizji.
Justyna Steczkowska trzyma kciuki za Lunę
"Życzę Lunie powodzenia i trzymam za nią kciuki. To duży konkurs, mnóstwo artystów, spora konkurencja i na pewno nie zabraknie nerwów, które zawsze zabierają nam dużą część umiejętności. Sztuka opanowania stresu jest ważną rzeczą w przypadku tak dużych przedsięwzięć. Będę oglądać Eurowizję. Głosować na Polskę nie możemy, ale przesyłam Lunie dużo dobrej energii. Życzę jej, żeby przeszła dalej" - powiedziała piosenkarka portalowi Plejada.pl.
Justyna Steczkowska podkreśla, jak ważne jest wsparcie, które dostanie Luna. "Uważam, że nie jest ujmą przegrać konkurs, w którym występują tak różni artyści, do tego niezwykłe osobowości. Niektórzy mają świetne głosy, bardzo dobre piosenki, wygląd — co nie jest bez znaczenia na tego typu konkursach" - mówi piosenkarka.
"W przypadku powrotu bez nagrody wiem, że internauci bywają bezlitośni. Taka krytyka może podciąć skrzydła na wiele lat. Mam jednak nadzieję, że ludzie, którzy zajmują się Luną, wiedzą, jak podtrzymać ją na duchu w trudnych i emocjonalnych chwilach" - podkreśla artystka.
Justyna Steczkowska wspomina Eurowizję z 1995 r.
Justyna Steczkowska reprezentowała Polskę na Eurowizji z piosenką "Sama" w 1995 r. Wówczas konkurs był dla Polaków czymś nowym i fascynującym.
"Gdy pojechałam na Eurowizję i zobaczyłam, jak wygląda wielkie show, byłam zachwycona. Mogłam to porównać jedynie z naszymi festiwalami w Opolu czy Sopocie, do których organizacji można było mieć wiele zastrzeżeń. Wszystko dopięte na ostatni guzik, ludzie super mili i profesjonalni, do wszystkiego przygotowani. Wspaniałe doświadczenie, pomimo mojego 18. miejsca. Byłam bardzo szczęśliwa, że to przeżyłam" - wspomina artystka w rozmowie z Plejadą.