Marcin Miller jest liderem zespołu Boys. Ta formacja disco polo istnieje na rynku muzycznym od ponad trzech dekad. Wylansowali takie przeboje jak "Wolność", "Jesteś szalona", czy "Najpiękniejsza dziewczyno". Zespół ma wielu fanów i wciąż święci tryumfy.

Reklama

Lider zespołu Boys ocenia polskich raperów

Ostatnio lider Boysów był gościem podcastu Żurnalisty. W pewnym momencie tematem rozmowy stał się polski rap. Marcin Miller postanowił podzielić się z prowadzącym swoimi przemyśleniami.

Reklama

Postanowił porównać obydwa gatunki. Stwierdził, że nagrania niektórych raperów równie dobrze mogłyby być częścią repertuaru wykonawców "muzyki chodnikowej".

Połowa raperów robi lepsze disco polo niż discopolowcy. Jak słucham teraz tych wszystkich kolaboracji, typu Kizo, coś tam... - powiedział. Przyznał jednak, że nie zna zbyt dobrze obecnych twórców sceny hip-hopowej.

Czego Marcin Miller zazdrości raperom?

Chociaż to nie jest raper, wiadomo, ale no jakieś te wszystkie... Ja nie znam ich wszystkich, Fagata, nie wiem... No Smolasty to nie akurat, ale... - stwierdził.

Dodał, że z niektórymi raperami zna się osobiście.

Smolastego poznałem, Kubańczyka poznałem - bardzo mili, bardzo sympatyczni ludzie. No, ale jak Kizo zobaczyłem (...) - powiedział. Nie ukrywał, że zazdrości im czasem liczby wyświetleń ich piosenek.

Dwa dni, tam 500 tys. oglądalności. No to jest wow! Taki wynik zrobić teraz w disco polo, no to naprawdę trzeba się napocić - powiedział.