"Zielona granica" to film, który do dziś wywołuje wiele emocji, a wzbudzał je jeszcze na długo przed swoją premierą. Obraz spotkał się z miażdżącą krytyką ze strony działaczy PiS-u, a Agnieszka Holland musiała się zmierzyć z niewyobrażalną falą hejtu, głównie ze strony ówczesnych mediów publicznych.
Orły 2024. Agnieszka Holland: Będziemy często używać tego słowa
Przeciwnicy filmu, który opowiada o dramatycznej sytuacji uchodźców na granicy polsko-białoruskiej, twierdzili, że to obraz nieprawdziwy i antypolski. Tymczasem "Zielona granica" tryumfowała na festiwalu filmowym w Wenecji, a we wtorek zdobyła nagrodę Orła dla najlepszego filmu minionego roku. Jego reżyserka otrzymała również statuetkę za osiągnięcia życia.
Agnieszka Holland otrzymała owacje na stojąco. Reżyserka w swojej przemówienie popisała się poczuciem humoru, ale też poruszyła niezwykle ważne tematy, którymi żyje obecnie całe środowisko filmowców. Mówiła m.in. o kontrowersjach wokół przyznawanie tantiem za odtwarzanie produkcji na platformach streamingowych.
"To są moje pierwsze Orły również. Ale nagrody to jest fajna rzecz, takie uroczystości, jak dzisiaj, to jest naprawdę fajna rzecz. Ciężko na to wszystko pracujemy. Niektórzy z nas zarabiają lepiej, inni zarabiają znacznie gorzej. Wielu z nas nie ma tantiem. Mówi się "tantiem", nie "tantiemów", to sobie przyswójmy, bo będziemy, obawiam się, często używać tego słowa" — powiedziała ze sceny Agnieszka Holland.
Orły 2024. Agnieszka Holland: Nie ma demokracji bez człowieczeństwa
Twórczyni "Zielonej granicy" w swoim przemówieniu zaapelowała do środowiska artystycznego, by aktywnie włączyło się w nurt przemian i wpływało na pozytywne zmiany.
"Żyjemy dzisiaj w świecie, którym zaczynają rządzić potwory. Ogromną częścią świata już rządzą potwory. Naprzeciw tym potworom stają poczciwi i dość przestraszeni politycy, i my nie możemy być takimi poczciwymi i przestraszonymi filmowcami, jeżeli chcemy być w tym świecie czymś więcej niż tylko dostarczycielami ucieczkowej rozrywki. Jeżeli los wyposażył nas w talent, musimy się mierzyć ze światem, nie wolno nam zmarnować tego talentu" — apelowała reżyserka.
Agnieszka Holland odniosła się także do zmiany władzy w Polsce. Wygrali ci, na których głosowała, więc "powinna być szczęśliwa". Jednak nie wszystko jest idealne.
"Tymczasem na tej granicy, którąś my opowiadali, wciąż dzieją się rzeczy, które dziać się nie powinny. Wiem: geopolityka, wielkie sprawy, bezpieczeństwo granic — ale wiem też, że w momencie, kiedy Straż Graniczna dalej torturuje ludzi i okazuje im pogardę, to nie ma zwycięstwa demokracji i człowieczeństwa" — stwierdziła, za co została nagrodzona gromkimi oklaskami.