Była gwiazda „Dzień Dobry TVN” krytycznie wypowiada się o działalności Kanału Zero, a jej krucjatę przeciwko Krzysztofowi Stanowskiemu wsparła nawet Małgorzata Rozenek. Gest ten nie przełamał niechęci Rusin do żony Radosława Majdana.

Kinga Rusin otwarcie krytykuje Krzysztofa Stanowskiego

Działalność Krzysztofa Stanowskiego zdecydowanie nie podoba się Kindze Rusin. Dziennikarka od dłuższego czasu publicznie krytykuje założony przez niego Kanał Zero, w którym pojawiły się już takie postaci jak Przemysław Czarnek czy Samuel Pereira. Była gwiazda „Dzień Dobry TVN” zaczęła oskarżać Stanowskiego o powiązania z ludźmi Prawa i Sprawiedliwości. „Sympatyk spółek Skarbu Państwa za PiS” – napisała o Stanowskim.

Reklama

Na odpowiedź Stanowskiego nie trzeba było długo czekać. Twórca Kanału Zero stwierdził, że Rusin „dostała pier***ca na jego punkcie”. Jak dodał, Kinga Rusin z powodu wieku może i zdołała więcej zrobić w życiu, ale sam jakoś nigdy o jej osiągnięciach nie słyszał.

Krzysztof Stanowski dogryza Kindze Rusin i wytyka jej wiek

"Kinga Rusin, cokolwiek by o niej nie powiedzieć, nieco więcej zdołała zrobić w swoim życiu, więc proszę sobie nie pochlebiać. Ona z pewnością nie zasypia, ani nie budzi się z myślą, co też ten kretyn Stanowski dziś o mnie napisze. Pan za to zdecydowanie ma problem" - napisała jedna z internautek.

"Zapewne więcej z racji wieku, ale o niczym znaczącym nie słyszałem" - odpisał Stanowski.

Kinga Rusin oświeciła Krzysztofa Stanowskiego ws. swojej kariery zawodowej

Kinga Rusin odpowiedziała na słowa Krzysztofa Stanowskiego. "Wywołano mnie do tablicy pytaniami o moją drogę dziennikarską" - napisała. "Prof. dr hab. dziennikarstwa" Stanowski (znokautowany niedawno nawet przez Czarnka) oraz jego fani stwierdzili u mnie "brak jakichkolwiek osiągnięć". Nie pomogło, gdy Małgorzata Rozenek, która przecież nie aspiruje do bycia dziennikarką, powiedziała o mnie "koleżanka po fachu" (choć domyślam się, że dobrze mi życzy)" - zaczęła przekąsem Kinga Rusin.

Reklama

Dalej dziennikarka wyliczyła swoje osiągnięcia zawodowe. "Jak się podnieść po tym wszystkim po 30 latach pracy w mediach (TVP, TVN)? Jak to wytłumaczyć? Może nagroda Wiktora w wieku 22 lat przyszła za wcześnie? Może niepotrzebnie kiedyś rozmawiałam z politykami w "Gościu Jedynki", gdy oglądalność sięgała kilkunastu milionów widzów? I co ja wiem o reportażach, skoro przygotowałam ich raptem ok. 150, w Polsce i za granicą, w tym o wielkich artystach, ale też o politykach? To chyba wciąż dla niektórych za mało... A co ja wiem o wywiadach? Przeprowadziłam ich raptem... kilka tysięcy (tak, dłuższych i krótszych, tyle właśnie przez te wszystkie lata się zebrało!), w tym m.in. z Madelaine Albright, Zbigniewem Brzezinskim, Salmanem Rushdie, Hanną Krall, Krzysztofem Pendereckim, Marią Kaczyńską, Lechem Wałęsą, Krzysztofem Kieślowskim, Danielem Liebeskindem, ale też i Juliette Binoche, Placido Domingo, Jose Carrerasem, Michaelem Boltonem, Januszem Kamińskim, Ryszardem Horowitzem, Ritą Gombrowicz, Marthą Stewart, Olgą Tokarczuk, Liamem Neesonem, Jane Seymour, Iggy Popem, Lou Reedem, Carlosem Santaną... i z wieloma innymi" - relacjonowała obszernie Kinga Rusin.

Kinga Rusin z przekąsem o osiągnięciach Krzysztofa Stanowskiego

Potem jeszcze postanowiła zakpić ze Stanowskiego. "Rozmowy na kongresach o sytuacji politycznej w Polsce czy prawach kobiet z takimi osobami jak Hillary Clinton czy Christine Lagarde też nie pomagają. No tak, nie udało mi się porozmawiać z Derpieńską, Dudą, Pereirą i Czarnkiem... Ale to akurat powód do dumy. Panie Stanowski, tak, jest paru dziennikarzy w Polsce. Ale prawdziwymi dziennikarzami na pewno nie są propagandziści. Tu żadna liczba wyświetleń nie pomoże" - podsumowała.