Tomasz Komenda nie żyje. Mężczyzna, którego historią żyłą cała Polska, zmarł w wieku 46 lat. Niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczyny spędził 18 lat w więzieniu. Od wielu miesięcy zmagał się z chorobą nowotworową.
Tomasz Komenda nie żyje. Pożegnał go Grzegorz Collins
Tomasz Komenda wywalczył od państwa wielomilionowe odszkodowanie, próbował zacząć żyć od nowa. Zakochał się w Annie Walter i został ojcem Filipa. Po wyjściu z więzienia imał się różnych prac, w końcu znalazł zatrudnienie u braci Rafała i Grzegorza Collinsów. Został specjalistą do spraw adaptacji społecznej osób niesłusznie skazanych. Po kilku miesiącach ich współpraca się zakończyła.
W środę 21 lutego media obiegła wieść o śmierci Tomasz Komendy. Na swoim profilu na Instagramie pożegnał go już we wzruszających słowach Rafał Collins. "[…] to był wesoły chłopak, mimo wszystko i wszystkich okoliczności dobry człowiek" – napisał.
Teraz z Tomaszem Komendą pożegnał się także jego brat, partner Sylwii Bomby.
"Kiedyś przyjechałem do Rafała, u którego był Tomek, bo mieliśmy prace do omówienia, Tomek się mnie pyta, czy napije się z nim piwka, odpowiedziałem mu, że nie pijam piwka, ale z tobą Tomku się napiję. Historii jest więcej, dużo można powiedzieć, ale nie ma takiej potrzeby. Spoczywaj w pokoju" – napisał Grzegorz Collins.