Damian Michałowski w "Dzień dobry TVN" tworzy jedną z par wraz z Pauliną Krupińską. W ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił na gali Bestsellerów Empiku postanowił skomentować zmiany, jakie nastąpiły w TVP a dokładnie w "Pytaniu na śniadanie".
Nowa szefowa postanowiła wymienić wszystkich prowadzących program. Z wizji zniknęli m.in. Izabella Krzan i Tomasz Kammel, Małgorzata Opczowska, Anna Popek i Olek Sikora. Ich miejsce zajęli Joanna Górska, Robert Stockinger, Katarzyna Dowbor, Filip Antosiewicz, Klaudia Carlos i Robert El Gendy.
Zdaniem Michałowskiego zmiany są bardzo dobre, bo dzięki nim można się rozwijać, ale pytanie, jakiej jakości są to zmiany.
- Uważam, że zasadniczo zmiany są bardzo dobre dla nas wszystkich, bo dzięki zmianom możemy trochę się rozwijać. I abstrahując od tego, czy one się dzieją w jednej stacji, w drugiej, czy w trzeciej, jeżeli ktoś po prostu się za siedzi i urządzi w miejscu, w którym jest, czasami potem brakuje pewnego rodzaju rozwoju. A jeżeli jest jakaś taka zmiana i jeżeli ona jest przyjemna i spowodowana właśnie, że ktoś ma na to ochotę, no to uważam, że jest to jak najbardziej ok. Ja sam będąc w radiu, przeżyłem bardzo dużo redaktorów naczelnych i każda zmiana mi coś dała. Niektóre mi coś zabrały, ale zawsze coś się działo. Ja lubię, kiedy coś się dzieje, bo jak są zmiany, to jest ok. Tylko pytanie, jakiej jakości są to zmiany - odpowiedział w rozmowie z "Faktem".
Wśród zwolnionych z "Pytania na śniadanie" znalazła się także Małgorzata Tomaszewska, która jest w 8. miesiącu ciąży. Damian Michałowski odniósł się również do tego.
- Jeżeli chodzi o Małgorzatę Tomaszewska, to faktycznie kobieta w ósmym miesiącu ciąży... Są rzeczy, których się absolutnie nie powinno robić i na to nie ma mojej zgody i absolutnie się z tym nie zgadzam. Nigdy bym się pod tym nie podpisał - stwierdził.
Dodał, że "obiecano nam, że będziemy troszeczkę inaczej rozmawiać".
- Ja jestem za językiem dyskusji. Ja jestem za tym, że możemy się pięknie różnić, tylko pozwólmy sobie na te różnice. Ty możesz mieć inne zdanie, ja mogę mieć inne zdanie, możemy o tym porozmawiać, ale nie obrażajmy się nawzajem. Nie skaczmy sobie do gardeł, nie rzucamy się sobie do oczu… Możemy ze sobą po prostu porozmawiać. Tobie może się podobać mój garnitur, może ci się nie podobać. Możesz mi to powiedzieć, ja się nie obrażę - powiedział.