"Dmuchawca, latawce, wiatr" wracają każdego lata. Nie ma chyba nikogo, kto nie znałby tej piosenki. Liryczna, pastelowa, pełna emocji. Urszula śpiewa ją na koncertach, bo fani na to czekają. Zapytana, czy jej się to nie nudzi odpowiedziała: "Nigdy. Kocham moje »dmuchawce«, bo to przepiękna piosenka. Nigdy mi się nie znudziła. Tak samo »Konik na biegunach« - jest bardzo energiczna, wciąga do zabawy. Nie mam takiej swojej piosenki, która by mnie męczyła" – powiedziała Urszula w wywiadzie dla „Gazety Wrocławskiej.
Piosenka po premierze w 1983 r. stała się się wielkim przebojem. Nucili ją wszyscy, rozbrzmiewała na dyskotekach, a telewizja pokazywała teledysk, zrealizowany na terenie Lotniska Lublin-Radawiec. Romantyczny, pastelowy – Urszula na łące pełnej kwiatów.
Erotyczny walczyk
Muzykę do tej piosenki napisał Romuald Lipko z Budki Suflera, a słowa – znakomity tekściarz Marek Dutkiewicz. "Dmuchawce, latawce, wiatr. Daleko z betonu świat. Jak porażeni, bosko zmęczeni. Posłuchaj, muzyka na smykach gra" – tak brzmi fragment tej skomponowanej w rytmie walczyka piosenki. Marek Dutkiewicz od 1969 roku napisał już kilkaset tekstów piosenek, z których wiele stało się przebojami. Współpracował m.in. z Budką Suflera, Kombi, Lombardem i Urszulą, a utwory z jego tekstami można było usłyszeć w wykonaniu takich artystów jak: Ewa Farna, Anna Jantar, Lady Pank, Varius Manx czy Papa Dance.
"»Dmuchawce, latawce, wiatr« Urszuli to był mój pierwszy w życiu walc, na trzy czwarte. Skojarzenia z takim rytmem miałem proste: lato, słońce, pierwsza miłość młodej dziewczyny" – mówił Dutkiewicz w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej".
Czy ta piosenka była taka niewinna, jaką się wydaje, gdy słuchamy jej nieuważnie. Otóż okazuje się, że to walczyk seksem podszyty, a podmiot lityczny, czyli dziewczyna, śpiewa o swoim pierwszym doświadczeniu erotycznym.
Idealna dla Urszuli
Piosenka "Dmuchawce, latawce, wiatr" ujrzała światło dzienne w 1983 roku. Podkład instrumentalny do utworu gościnnie zagrał zespół Budka Suflera. - "Usłyszałam melodię po raz pierwszy, kiedy Romuald Lipko zagrał to u siebie w mieszkaniu na pianinie. Ja siedziałam z boku i myślałam, że jest bardzo fajna, ciekawa" - wspominała Urszula w jednej z rozmów. Jak dodała, idealnie wybrał ją jako wykonawczynię tej piosenki, bo ona do niej po prostu pasowała.