Powstanie Warszawskie, które trwało 63 dni i było heroiczną walką powstańców z hitlerowskim okupantem, wybuchło 1 sierpnia 1944 r. Było fenomenem w skali okupowanej Europy - największą bitwą stoczoną podczas II wojny światowej przez organizację podziemną z wojskami okupacyjnymi. Powstańcy walczyli przeciwko regularnym formacjom niemieckim, bez ciężkiego uzbrojenia, samolotów, dział i czołgów.
Bard powstańczej Warszawy
"Mieczysław Fogg koncertował przez ponad 60 lat. Kilka pokoleń Polaków wzruszało się przy jego piosenkach o miłości i tangach śpiewanych lirycznym barytonem. W czasie okupacji zasłynął, wykonując także piosenki okupacyjne, a później powstańcze, które popularyzował także po zakończeniu II wojny światowej" - napisano w biogramie artysty na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Do Armii Krajowej Mieczysław Fogg przyłączył się jako starszy strzelec III Batalionu Pancernego „Golski” (II Batalion Szturmowy „Odwet”), przyjmując pseudonim "Ptaszek". Artysta rwał się do walki, dowództwo miało jednak na niego inny pomysł. Miał podtrzymywać ludzi na duchu swoją sztuką. Koncertował w powstańczych domach, szpitalach i schronach. Zagrał wtedy 104 koncerty.
"Przecież ja tam tylko śpiewałem. Rwałem się do walki, ale wciąż słyszałem, że mam krótki wzrok, że nie ma dla mnie sprawnej broni (…) W końcu mi powiedzieli, żebym robił to, co umiem, potrafię i robię od lat, bo robię to najlepiej. No to śpiewałem" - mówił Fogg. (D. Michalski, „Poletko Pana Fogga”, Kraków 2015, s. 263)
Warszawiacy o powstaniu i Foggu
Wspomnienie o jego koncertach to jedna z najczęstszych retrospekcji pojawiających się w ponad 4 tys. wywiadów z Powstańcami i cywilami, przeprowadzonych przez Archiwum Historii Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Jeszcze z przyjemniejszych chwil: były koncerty Fogga, w których brałam udział. (…) W lokalu Narcyz, w szpitalu, była duża sala, gdzie właśnie był koncert Fogga. Pamiętam, jak się odbywał. (…) Tłumy były i to było wzruszające bardzo. Fogg śpiewał jak to Fogg, zawsze do upadłego, bardzo długo. Sala nabita rannymi i cywilami i oczywiście oklaski. Taki moment, że jest Polska, odprężenie, że możemy śpiewać, że znów odżyło to wszystko" brzmi jedno ze wspomnień.